Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Hajto miał kłopoty w programie Cafe Futbol. Musiał wyjść ze studia

Dariusz Kuczmera
Tomasz Hajto trzyma się za żołądek
Tomasz Hajto trzyma się za żołądek Damian Kujawa
Nagle Tomasz Hajto wstał, spojrzał na zegarek i bez słowa energicznie wyszedł ze studia Polsatu Sport, w trakcie realizowanego na żywo programu Cafe Futbol. Konsternacja u widzów i prowadzących.

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby audycja była poświęcona polityce. Róża Thun, Paweł Kukiz czy inni wychodzili z pianą na ustach ze studia. Ale Tomasz Hajto, który mógłby godzinami opowiadać o piłce, truskawce na torcie, udzielać rad na prawo i lewo, po prostu brylować? Co się stało? - zachodziliśmy w głowę.

Domysłów było wiele. Jakaś tragedia rodzinna, wypadek, że ojej! Tydzień obgryzania paznokci minął i już wszystko wiemy. We wczorajszym programie Cafe Futbol Mateusz Borek przepięknie i plastycznie wyjaśnił sytuację. „Witam państwa, jest z nami Tomasz Hajto. Tomek, jak twój żołądek, jak ciśnienie, mam nadzieję, że tym razem do wpół do pierwszej wytrzymasz”. Po przerwie reklamowej Mateusz Borek nadal mówił w konwencji ludzkiego wypadku komentatora z ŁKS: „Witam państwa, jesteśmy w niezmienionym składzie”. Tomasz Hajto tylko się uśmiechał i spuszczał głowę.

A zatem nic wielkiego się nie stało. Tomasz Hajto zapomniał tylko, że przed występem czy to na boisku, czy w studio telewizyjnym, trzeba załatwić wszystkie potrzeby fizjologiczne, by później problemów nie mieć. To z tego powodu niekiedy sportowcy przed meczem spychają się z toalety. Nerwy i stres robią swoje.

Trzeba być przygotowanym na każdą ewentualność. Organizator Łódzkiej Ligi Siatkówki Amatorów Wojciech Ulatowski niedawno postarał się o nietuzinkową reklamę swoich rozgrywek. Dla TV Toya mówił, że sportowcy w czasie tych kilkumiesięcznych rozgrywek siatkówki amatorów zużyli pięć dużych worków papieru toaletowego. Działa na wyobraźnię.

Bąki puszczają głównie ciężarowcy, bo napinają wszystkie mięśnie i niekiedy nie mogą się powstrzymać. Podobnie, jak kolarze, z tą różnicą, że cykliści sikają na komendę. „Teraz można” - decydują sędziowie, kiedy peleton znajduje się poza terenem zabudowanym.

Nadal jednak kłopoty mogą mieć kibice, a kolejki w Atlas Arenie podczas przerw w meczach niekiedy denerwują.

Ściągnął spodenki podczas meczu napastnik Polonii Bytom Kazimierz Trampisz. Później w kierunku trybun wypiął gołe pośladki, ale dlatego, że chciał sprowokować do awantur kibiców ŁKS, a nie z tego powodu, jaki dokuczył Tomaszowi Hajto. Awantura wybuchła, była śmierdząca sprawa i stadion ŁKS wtedy zamknięto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki