Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Piotrowski: Łódź ma gwarancję 105 mln euro. Reszta jest niewiadomą

Marcin Darda
Tomasz Piotrowski - rocznik 1985, absolwent wydziału prawa i administracji UŁ, od grudnia 2010 p.o dyrektora Biura Prezydent Łodzi, odpowiada za program Mia100 Kamienic, członek zarządu PO w Łodzi
Tomasz Piotrowski - rocznik 1985, absolwent wydziału prawa i administracji UŁ, od grudnia 2010 p.o dyrektora Biura Prezydent Łodzi, odpowiada za program Mia100 Kamienic, członek zarządu PO w Łodzi Krzystzof Szymczak
Straciliśmy 65 mln zł na rewitalizację, to fakt. Ale projekt prowadzony przez trzech prezydentów, trzech urzędników i trzy zespoły zwyczajnie nie miał prawa się udać - mówi Tomasz Piotrowski, pełniący obowiązki dyrektora Biura Prezydent Łodzi, w rozmowie z Marcinem Dardą

Łódź dostanie 105 mln euro na rewitalizację w związku ze staraniami o Expo, a mówi się, że ma szansę na drugie tyle. Nie chcę narzekać, bo to pieniądze ekstra, ale przecież prezydent Hanna Zdanowska mówiła premierowi, że centrum miasta potrzebuje 7 mld zł...
Zapotrzebowanie to jest jedna sprawa i w Łodzi ono oczywiście jest ono ogromne z powodu wieloletnich zaniedbań. A ile się możemy spodziewać, to jest druga sprawa. Tego nikt nie jest w stanie dziś odpowiedzialnie oszacować. Mamy zagwarantowane 105 mln euro, czyli około 440 mln zł zł. To pieniądze oznaczone i dedykowane tylko dla Łodzi, pierwsza transza w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Poza tym będą przecież jeszcze programy centralne, jak Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko. Ale to nie wszystko. Wiemy na przykład, że taki program prawdopodobnie przygotuje też ministerstwo kultury, także dedykowany dla Łodzi oraz Gdańska na rewitalizację obszarów poprzemysłowych.

O jakich kwotach mówimy?
To są oczywiście póki co dyskusje kuluarowe, ale szacunkowo można powiedzieć, że chodzi o około 500 mln zł. To byłaby kolejna transza, o którą możemy walczyć. Generalnie z 25 mld zł, o których mówił pan premier najwięcej przypaść ma dla Łodzi, Bytomia oraz innych śląskich miast, zatem możemy się spodziewać, że również inne programy, przygotowywane w innych ministerstwach, mogą być alokowane dla Łodzi. Oprócz tego będą konkursy, w których będziemy mogli aplikować w ramach RPO. Będzie ich dużo, tyle, że tam nie będzie projektów kluczowych, co znaczy, że będziemy musieli przejść procedurę konkursową. Szacujemy, że byłoby dobrze, gdyby Łódź w nowej perspektywie unijnej skorzystała z 4 mld zł.

Tylko na rewitalizację?
Nie, mówię o całej perspektywie unijnej, ale będą dwie osie priorytetowe. Jedna to rewitalizacja, druga ma pozwolić na nadganianie zaniedbań infrastrukturalnych. Główny nacisk położymy jednak na rewitalizację i to bardzo szeroko rozumianą. To już nie będą tylko remonty kamienic, tylko projekty miękkie, jak świetlice środowiskowe, budowa skwerów, aktywizacja zawodowa. W rozmowach z rządem często słyszymy o redukcji CO2, o zanieczyszczeniu powietrza w mieście, zatem ta rewitalizacja w Łodzi będzie miała o wiele szerszy wymiar. Sporo jest jeszcze niewiadomych odnośnie nowej perspektywy i pieniędzy, które mają do Łodzi trafić, a jest tak dlatego, że dopiero za rok, lub na początku 2015 r. poznamy precyzyjnie formę, w jakiej będziemy mogli o te pieniądze zawalczyć. Terminy po prostu nie zależą od nas, jednak tego czasu nie zamierzamy przespać i stąd choćby powołanie biura ds. rewitalizacji. Bez dodatkowych pracowników, bo mamy już zgrany zespół ludzi, którzy przy rewitalizacji się sprawdzili pracując przy programie Mia100 Kamienic. Ten czas wykorzystamy na to, by ścisłe centrum podzielić na kwartały i dokładnie je "zmapować", czyli określić precyzyjnie liczbę mieszkańców, stany własności, określić budynki, które chcielibyśmy zrewitalizować i jakim kosztem, zdecydować czy dobudować tam skwery, ryneczki, czy też miejsca parkingowe. To musimy wiedzieć do połowy przyszłego roku, by zamówić dokumentację, wkład pod wniosek, bo przy rozdziale środków promowane będą projekty najbardziej zaawansowane. Na razie mamy centrum podzielone na 35 kwartałów z opisem stanów własności i precyzyjnymi danymi dotyczącymi liczby mieszkańców, których potencjalnie należałoby przeprowadzić. Sytuacja jest o tyle komfortowa, że być może jako jedyne miasto w Polsce wiemy, ile mamy na pewno pieniędzy do wydatkowania.

Tylko czy się uda je wydać? Przecież dwa lata temu zaprzepaściliście 65 mln zł na rewitalizację w centrum.
Jeżeli projekt jest prowadzony przez trzech prezydentów, trzech urzędników i trzy różne zespoły, to zwyczajnie nie ma prawa się udać. Zbyt dużo osób zajmowało się tym projektem, nie było ciągłości władzy, a kiedy my przyszliśmy do urzędu, to ten projekt można było albo wrzucić od razu do kosza, albo próbować go ratować. Wybraliśmy próbę ratunku, która się nie powiodła. Zdarza się. Ale mniej skromnie można powiedzieć, że przez okres tej kadencji wydaliśmy więcej na rewitalizację, niż zakładał tamten projekt. Mia100 Kamienic jest skutecznym programem, jest system zarządzania tym projektem, bo podchodzimy do niego korporacyjnie, a wcześniej takiego podejścia brakowało. Można przyjąć, że to była porażka trzech prezydentów.
Jest szansa, jeśli dobrze policzyłem, na co najmniej 1,5 mld zł. Czy budżet Łodzi nie wykrwawi się na te inwestycje? Gdyby wkład własny wynosił 50 proc., to trzeba około 750 mln zł z budżetu, a ten jest już zadłużony na ponad 60 proc. Skąd weźmiecie te pieniądze?
Trzeba szukać zdrowego rozsądku, czyli realizacji takich projektów, które miasto uniesie finansowo. Nie mówimy o wydatkach bieżących, tylko o inwestycjach, czyli wydatkach tworzących warunki dla rozwoju miasta i jakości życia. To one będą decydować o konkurencyjności Łodzi. Poza tym dziś nie wiemy jeszcze czy wkład własny będzie określony na 15, 20, 25 czy 50 proc. Możemy pewne założenia przyjmować, ale one i tak będą zweryfikowane kiedy pojawią się precyzyjne wytyczne. Wiemy natomiast szacunkowo ile to może być warte w tym systemie, który obowiązuje dziś. Poza tym w parlamencie procedowana jest ustawa, która poluzuje samorządom podejście do tej kwestii, a także kwestię deficytu. My tych projektów chcemy zrealizować jak najwięcej, bo takich pieniędzy Łódź nigdy jeszcze nie dostała. Być może trzeba będzie zrezygnować z jakichś innych zadań.

Na przykład jakich?
Tego jeszcze nie wiemy, bo to kwestia 2015 roku. Przypomnę tylko, że w 2016 roku kiedy największe inwestycje będą już za nami, budżet miasta zyska nowy oddech, będzie nam łatwiej.

Prezydent Zdanowska deklarowała, że aplikację do Expo Łódź złoży w połowie 2014 roku. Teraz mówi się o roku 2015. Skąd ten rozdźwięk?
Decyzja nie leży po naszej stronie, opieramy się na tym, co mówi resort rozwoju regionalnego czy europosłowie, bo to końcówka 2015 r. będzie prawdopodobnie tym czasem, od którego będzie można korzystać z programów europejskich. A rozdźwięk wynika zapewne z bardzo trudnych negocjacji w Parlamencie Europejskim na temat ustalenia budżetu, bo przecież jeszcze go nie uchwalono.

Rząd obiecał 10 mln zł na promocję kandydatury Łodzi jako ewentualnego gospodarza Expo. Nie żebym narzekał, ale czy to nie za mało? Przecież wcześniej nieoficjalnie mówiono, że w skali tylko jednego roku miało być tych pieniędzy z rządu kilkakrotnie więcej...
Te 10 mln zł to na dobry początek w pierwszym roku starań. Cóż... ładna suma, którą warto dobrze wykorzystać. Myślę jednak, że możemy w późniejszym czasie liczyć na więcej, skoro rząd postawił na Łódź. Jesteśmy przecież oficjalnym kandydatem Polski do wystawy Expo, zatem strumień pieniędzy na promocję prawdopodobnie będzie się powiększał, a na pewno będzie strumieniem stałym.

A co w sytuacji gdyby prezydent Zdanowska nie była już prezydentem, a premier Tusk premierem? Mówimy przecież o 2015 roku.
Nie jestem wróżką, natomiast wierzę, że mieszkańcy docenią ilość i jakość zmian w mieście i pani prezydent Zdanowska dostanie mandat na następną kadencję. Wierzę też w ciągłość władzy, czyli w to, że to co my robimy dziś, będzie kontynuowane jutro i pojutrze, bo w przeciwnym razie Łódź przestanie płynąć w tym dobrym kierunku, w którym płynie dziś. Ten kierunek został precyzyjnie wybrany i myślę, że mieszkańcy Łodzi dostrzegą przede wszystkim to, a nie będą się kierować przy swoich wyborach czystą polityką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki