Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia na Piotrkowskiej. Proces odwoławczy motorniczego, który zabił trzy kobiety, odroczony

Jacek Losik
Jacek Losik
W sprawie pijanego motorniczego, który zabił trzy kobiety, powołano kolejnego biegłego. Ma rozstrzygnąć, dlaczego motorniczy stracił przytomność

Sprawa, pozornie, wydaje się jasna. Piotr M. 6 stycznia 2014 r. prowadził tramwaj linii nr 16 pod wpływem alkoholu. Wskazuje na to badanie krwi i monitoring ze sklepów monopolowych, w których między jednym kursem a drugim kupował piwo i wódkę. Mniej więcej o godz. 13 przed skrzyżowaniem ul. Piotrkowskiej i ul. Radwańskiej w Łodzi motorniczy stracił w kabinie przytomność, przejechał na czerwonym świetle i staranował opla vectrę, który wpadł na trzy kobiety. Dwie z nich zginęły na miejscu, a trzecia zmarła w szpitalu.

Ruszył proces odwoławczy motorniczego, który po pijanemu zabił 3 kobiety

Rok temu Sąd Rejonowy Łódź-Śródmieście uznał, że powodem utraty świadomości było upojenie alkoholowe i skazał Piotra M. na 13,5 roku więzienia. Obrona uznała, że wyrok jest zbyt surowy i złożyła apelację. Stało się to po tym, jak biegły z zakresu toksykologii i neurologii, zdecydowanie zaprzeczył, że przyczyną utraty świadomości był alkohol. Według niego, wypite piwo i wódka to dla oskarżonego zbyt mało, aby całkowicie stracić kontakt z rzeczywistością. Biegły nie wykluczył przy tym, że powodem mógł być atak padaczki.

Tragedia na Piotrkowskiej. Motorniczy, który zabił trzy kobiety, wyszedł na wolność

To stara się teraz ustalić Sąd Okręgowy w Łodzi. Wczoraj sędzia zdecydował, że niezbędna jest jeszcze jedna opinia z renomowanego Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Biegły ma ustalić, czy są jakiekolwiek medyczne przesłanki za tym, że bezpośrednim powodem utraty świadomości przez motorniczego było co innego niż alkohol.

Oskarżony po wyjściu z sali nie chciał komentować, czy decyzja sądu go satysfakcjonuje. Powtórzył swoje wcześniejsze słowa, że jego chwilowe zamroczenie nie mogło być spowodowane alkoholem. - To niemożliwe, abym był tak odcięty. Przecież to było zderzenie z samochodem, ponadto ludzie walili w drzwi kabiny, a nadal nic do mnie nie docierało - mówił wczoraj oskarżony.

Tragedia na Piotrkowskiej. Proces odwoławczy motorniczego odroczony

Były motorniczy powiedział, że liczy na szybkie rozstrzygnięcie sądu. Obecnie nie może bowiem znaleźć środków do życia. - Nie mogę ani iść do pracy, ani starać się o rentę - mówił Piotr M. - Chciałbym jeszcze raz przeprosić za to, co się stało. Nawet jeśli sąd mnie uniewinni, do końca życia będę żył z tym piętnem.

Piotr M. był skazany za dwa przestępstwa: spowodowania wypadku, w którym zginęły trzy osoby, oraz prowadzenia tramwaju pod wpływem alkoholu. Jeśli sąd uzna, że motorniczy stracił przytomność przez atak padaczki, może go uniewinnić. Za drugie przestępstwo grozi mu do dwóch lat więzienia. W areszcie siedział już trzy miesiące dłużej. Jeśli zostanie skazany tylko za drugie przestępstwo, niewykluczone, że będzie się starał o odszkodowanie za dłuższy pobyt za kratkami.

W wypadku na Piotrkowskiej zginęły dwie kobiety. Sprawcą jest pijany motorniczy tramwaju

Tragedia na Piotrkowskiej. Pijany motorniczy wjechał na czer...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki