Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia na Rzgowskiej. Łodzianin skatował znajomego na śmierć

Wiesław Pierzchała
Grzegorz Gałasiński
Na ławie oskarżonych zasiądzie 55-letni Marian W., który - zdaniem prokuratury - w swoim mieszkaniu na śmierć skatował znajomego.

Do tragedii doszło w mieszkaniu przy ulicy Rzgowskiej 7 listopada 2013 roku. Marian W. gościł Jana P. Była biesiada, wznoszono toasty. Nagle między mężczyznami wybuchła awantura, która zamieniła się w rękoczyny. Gospodarz zaczął bić pięściami i kopać po całym ciele swego gościa, a gdy ten udał się do łazienki, aby obmyć rany z krwi, ruszył za nim i znów zaczął go katować. Po jednym z ciosów pięścią w twarz, Jan P. upadł na posadzkę i uderzył głową o krawędź brodzika pod prysznicem.

Niestety, nawet w takiej sytuacji Jan P. nie otrzymał od gospodarza żadnej pomocy. Wprost przeciwnie: oskarżony Marian W. wyrzucił go z mieszkania. Skatowany mężczyzna zapewne nie miał siły odejść, położył się pod drzwiami swego prześladowcy i tam po kilku godzinach zmarł. Sekcja zwłok wykazała, że miał rozległe obrażenia wewnętrzne. Biegli stwierdzili m.in. połamane żebra oraz krew w komorach mózgowych.

W sprawie tej ruszyło śledztwo, prowadzone przez Prokuraturę Rejonową Łódź-Górna. Śledczy zatrzymali podejrzanego. Podczas przesłuchania przyznał się do pobicia Jana P., ale zdecydowanie zaprzeczył, że chciał zabić swojego przeciwnika.

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi. Jeśli skład orzekający uzna, że było to zabójstwo, a nie pobicie ze skutkiem śmiertelnym, 55-latkowi będzie groziło dożywotnie więzienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki