Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tydzień dobroci

Marek Łopiński
Marek Łopiński
Marek Łopiński Krzysztof Szymczak
Nastał nowy, olimpijski rok. Jego początek sprzyja marzeniom i życzeniom. Obiecujemy poprawę, miłować bliźnich, tolerować rogate dusze. O tej porze składamy też życzenia. Jedni życzą wszelkiej pomyślności ze szczerego serca. Inni z obłudnym uśmiechem, pracowicie śliniąc rączki i buziuchny naiwnym, wierzącym w ich szlachetne intencje. Ponieważ przeżywaliśmy tydzień dobroci, więc dzisiaj będą tylko życzenia płynące z głębi serca.

Życzę więc radnym rad miejskich, gminnych i Sejmiku Wojewódzkiego lekkiej ręki w wydawaniu pieniędzy na sport.

Towarzyszom z bratniej partii wybudowania, w ramach niedziel czynu partyjnego, basenu w Centrum Sportu Politechniki Łódzkiej.

Kochanym dobrodziejom - inwestorom, sponsorom, reklamodawcom - aby byli bliżej ludu, a jak najdalej od urzędów skarbowych.

Drużynom piłkarskim naszego regionu obrony przed spadkiem, a tym co chcą awansować, dopchania się do pańskiego stołu.

Rugbistom ustawki i rzetelnego dania sobie po pysku, podążenia tanecznym krokiem na kielicha i wypalenia fajki pokoju.

Zbigniewowi Bródce pokazania pleców Holendrom, Ruskim, Amerykańcom, w drodze na podium w Soczi.

Jerzemu Janowiczowi nie brania jeńców i ryczenia na gamoni jako lew z miasta Łodzi.

Moim ukochanym dwórkom i paziom królowej sportu podium halowych mistrzostw świata w Sopocie, mistrzostw Europu w Zurychu i rozbicia banku w Diamentowej Lidze.

Siatkarkom słonecznych dni na Mundialu we Włoszech i naśladownictwa złotek Andrzeja Niemczyka.

Siatkarzom nie zawracania sobie d… Ligą Światową i dołączenia do herosów Huberta Wagnera.

Krzysztofowi Maciaszczykowi utrzymania się w gronie sześciu najlepszych menadżerów Europy, kierowanej przez niego Atlas Arenie pozostania w szóstce najlepszych hal w Europie, głuchoty na ujadanie kundli paskudzących łódzkie gniazdo, obcinania kutasów wiszących na nim niczym na staropolskim żupanie.

Kochanym redaktorom, męczennikom sportu, aby nie stracili chleba i mogli piać z zachwytu opiewając sukcesy naszych ludzi. A jak trzeba, niech świszczą pióra jak bat po opasłych zadach celebrytów sportu.

Czytelnikom życzę jak najmniej felietonów, przy których usypiają z nudów, a jak najwięcej takich, dzięki którym rozmarzeni zapadają w błogi sen.

Całej sportowej rodzince życzę żelaznych nerwów, wielkiego serca, odnawiającej się wątroby i nieprzyzwoicie wypchanego portfela.

Szkoda, że tydzień dobroci jest tylko raz w roku…

A do igrzysk w Soczi równy miesiąc!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki