Mnie razem z rodziną dokooptowano do grona ambasadorów i dostojników z różnych państw. Ustawiono nas w grupkach, do których podchodził papież. Ja stałem razem z żoną, teściową i synem. Kiedy podszedł Ojciec Święty, osoba kierująca audiencją przedstawiła mnie "Pan minister Kropiwnicki z rodziną". Muszę powiedzieć, że spotkanie z papieżem było dla mnie dużym przeżyciem. Miałem wtedy pewien problem i papież pomógł mi podjąć decyzję. Byłem ministrem w rządzie Jana Olszewskiego i zastanawiałem się, czy przystoi mi być ministrem w rządzie pani Suchockiej, tworzonym przy mocnym udziale partii, która doprowadziła do upadku rządu Olszewskiego. Zdążyłem wyrazić te wątpliwości i usłyszałem wtedy od papieża: "Proszę pamiętać, że Polska musi mieć rząd".
Nie było to moje jedyne spotkanie z Ojcem Świętym. Miałem możliwość uczestniczenia w porannej mszy papieża w jego prywatnej kaplicy, a za czasów rządów Jerzego Buzka miałem też krótką rozmowę z Ojcem Świętym w bibliotece papieskiej. Papież bardzo interesował się sprawami polskimi. Przy okazji przekazałem papieżowi ostatni raport o sytuacji gospodarczej Polski przygotowany przez Rządowe Centrum Studiów Strategicznych, zaznaczając, że podsumowanie raportu znajduje się na dwóch stronach. Papież uśmiechnął się i powiedział, że dwie strony to przeczyta.
not. sow
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?