O dramatycznej sytuacji łodzianina i jego wnuka, który trafił do pogotowia opiekuńczego, pisaliśmy w środę. Sąd nie zgodził się, by chłopiec spędził święta w domu. Dyrekcja Pogotowia Opiekuńczego nr 2 w Łodzi też się na to nie zgodziła, ale w czwartek zaprosiła pana Lucjana na wspólną Wigilię.
CZYTAJ CAŁĄ HISTORIĘ: Dziadek walczy o wnuczka
- Pani dyrektor boi się wydać Daniela do domu, bo mieszka ze mną jego mama chora na schizofrenię. Wiem, że byłbym w stanie zapewnić mu bezpieczeństwo, ale szanuję też decyzję pani dyrektor - mówi pan Lucjan. - Cieszę się, że tego dnia będziemy mogli być razem, ale mam nadzieję, że dożyję wspólnych świąt spędzonych w domu.
Dziadek może też zabrać Daniela na przepustkę w drugi dzień świąt, ale nie do domu. - Zabiorę go na lodowisko. Chcę, żeby choć przez chwilę był szczęśliwy - mówi pan Lucjan.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?