- Przed tygodniem złodziej ukradł mi rower sprzed Wydziału Mechanicznego, choć zostawiłem go idąc po wpis, tylko na godzinę. I był dobrze zabezpieczony. Od ochroniarzy usłyszałem, że to nie ich problem - opowiada Krawczyk. Według studenta, jego jednoślad był wart około 1 tys. zł.
Na założonej na Facebooku stronie Krawczyk informuje, że rower straciło także dwóch jego kumpli, jest więc "tak w...ny, że nie da się tego opisać".
Krawczyk zgłosił stratę na komisariacie. - Zgłoszeń kradzieży rowerów z terenu politechniki od początku 2011 r. do końca czerwca mieliśmy szesnaście - mówi podkom. Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
- Jest nam bardzo przykro z powodu kradzieży. Władze uczelni będą starały się zamontować monitoring w miejscach, gdzie są ustawione stojaki na rowery - zapowiedziała wczoraj dr Ewa Chojnacka, rzeczniczka PŁ. - Ale z drugiej strony kierujemy prośbę do rowerzystów, aby stosowali profesjonalne zapięcia na ramy rowerów, trudne do przecięcia lub otworzenia.
Internetowej akcji studentów politechniki kibicuje Witold Kopeć, pełnomocnik prezydenta Łodzi ds. polityki rowerowej. - W mieście funkcjonują już strzeżone parkingi dla rowerów, np. w Galerii Łódzkiej, ale uczelnie nie stosują takich rozwiązań - mówi Kopeć. Podejrzewa, że wymóg zwracania uwagi na rowery podwyższyłby koszty umów z agencjami ochrony, a to nie jest zbytnio na rękę szkołom wyższym.
Od stycznia na politechnice skradziono już 16 rowerów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?