18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ulica jak pomnik

Kurs na Łódź
Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński Dziennik Łódzki/archiwum
Przeszło trzydzieści lat temu grupa plastyków, świeżo upieczonych absolwentów architektury na Politechnice Łódzkiej, dokonała samozwańczego aktu powołania Pomnika Kamienicy. Był to ich sprzeciw wobec polityki miejskich urbanistów, którym bliżej było do stawiania bloków z wielkiej płyty, niczym domków z kart, niż mrówcza praca wokół stanu łódzkich kamienic i zachowania XIX-wiecznej struktury miasta. Nie bez powodu nazwali swą grupę - urząd miasta.

Teraz niektórzy z tych panów wykładają na swojej alma mater. Wczoraj po południu na Pietrynie, między renomowanym zakładem cukierniczym a jubilerem, w dziurze po wyburzonej przez inwestora XIX-wiecznej kamienicy, odsłonili oni Pomnik Kamienicy 2011. Pomysłowi wypada przyklasnąć, bo w międzyczasie Łódź stała się wręcz miastem pomników i chyba idzie w tej "konkurencji" na rekord Guinnesa. Wniosek? Trzydzieści lat to za mało, aby łodzianin mógł dogonić resztę cywilizowanego świata, by zaczął szanować miejsce, w którym mieszka. Co tu daleko szukać. Tylko w Łodzi można rozpocząć tydzień od widoku mieszkańca bramy, zwanego potocznie "dresikiem", jak ów dresik ściąga i pod Klubem Nauczyciela załatwia swą potrzebę do kosza na śmieci. Drastyczne? Nawet bardzo. Co się święci doskonale widać choćby z siodełka roweru - dumnie wyprostowani łodzianie jak jeszcze nigdy dotąd umiłowali sobie dwa kółka. Prawdziwe tłumy. Tyłek boli ich nieprzeciętnie, gdy tak jeżdżą rowerami po Pietrynie, bo kostka brukowa wygląda, jakby ktoś zdetonował na niej setkę małych bomb. Ale jeżdżą. Uparci. Widać też, gdy z siodełka się zsiądzie. Kto by przypuszczał, że można wylewać łzy nad coraz bardziej pustymi regałami w EMPiK-u na Pietrynie. Likwidacja sklepu coraz bliżej. Wielka rzecz, ktoś powie. W 2010 roku zniknęła ponad 130-letnia księgarnia Pegaz i nikt nie płakał. Swoją drogą, to niezły pomysł na pomnik - tylko że czytelnictwa w Łodzi. Vis a vis EMPiK-u dusi się w bramie stulatka - Łódzka Wypożyczalnia Książek.

Ulica i księgarnia. Miasto i kultura. Na styku tych sfer powinna znaleźć się tożsamość miasta i miejsca. W Łodzi mówi się sporo o poszukiwaniu tożsamości. Bo gdzieś się zagubiła. No, to niech szukają.
Łukasz Kaczyński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki