Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulica Nowowęglowa będzie o połowę droższa, a budowa ulicy Widzewskiej została wykreślona z budzetu Łodzi

Marcin Bereszczynski
Marcin Bereszczynski
Tak ma wygladać Nowowęglowa po zakończeniu inwestycji.
Tak ma wygladać Nowowęglowa po zakończeniu inwestycji. materiały prasowe UMŁ
Ulica Nowowęglowa będzie znacznie droższa, a budowę Widzewskiej trzeba opóźnić, ponieważ brakuje na nią pieniędzy, chociaż mieszkańcy walczą o tę inwestycję. Radni PiS skrytykowali miasto za źle prowadzone inwestycje.

Budowa Nowowęglowej, która ma być dojazdem między dworcem Łódź Fabryczna i ul. Kopcińskiego, miała zakończyć się 31 lipca i kosztować 15,8 mln zł. Termin został przesunięty na 30 listopada, a koszt wzrósł do 23,2 mln zł. Termin musiał być przesunięty, ponieważ wykonawca zastał na placu budowy (między Wierzbową i Kopcińskiego) grunt nieutwardzony, na którym nie można było zbudować drogi. Trzeba wydobyć ziemię, osuszyć ją, zagęścić cementem i wapnem, a następnie znów ułożyć. Chodzi o wydobycie aż 26 tys. metrów sześciennych ziemi. Dodatkowe prace wiążą się ze wzrostem kosztów inwestycji. Aneks do umowy z wykonawcą na dodatkowe prace oznacza, że miasto musi dołożyć 6 mln zł. Pozostała kwota, o którą podrożała Nowowęglowa, to pieniądze zabezpieczone na ewentualne prace okołoprojektowe.

- Kto odpowiada za to, że koszt inwestycji wzrósł? Czy było postępowanie w tej sprawie? - pytał radny Marcin Zalewski (niezrzeszony).

- Nie było poszukiwania winnych. Zastałam już taką sytuację, że potrzebna była wymiana gruntu - wyjaśniła Agnieszka Kowalewska-Wójcik, dyrektor Zarządu Inwestycji Miejskich.

Radny PiS Bartłomiej Dyba-Bojarski pytał, dlaczego miasto dopuściło do tego, że teren nie był zagęszczony. Usłyszał, że przy budowie dworca Łódź Fabryczna i tunelu, który biegnie pod placem budowy Nowowęglowej, nie przewidziano zagęszczenia gruntu.

- Bunkra na tym terenie też nikt nie przewidział - tłumaczy wiceprezydent Wojciech Rosicki. - Tak czy siak, trzeba było za zagęszczenie gruntu zapłacić. Albo na etapie budowy dworca, albo teraz. Dziwię się zdziwieniu radnego.

- Pozostanę w swoim zdziwieniu - odparł Bartłomiej Dyba-Bojarski.

Radni PiS zarzucili też miastu, że nie potrafi przebudować ulicy Widzewskiej na odcinku od ul. Józefa do Nowogrodzkiej. Chodzi o bezpieczne przejście przez tory kolejowe. Obecnie mieszkańcy przebiegają tam między pędzącymi pociągami. W planie była budowa tunelu dla pieszych i rowerzystów. Inwestycja w formule projektuj i buduj została zaplanowana na lata 2017-2019. W tym roku miało być wydane 1,8 mln zł, a w przyszłym 2,2 mln zł. Zadanie zostało wykreślone z budżetu miasta. Pozostawiono 100 tys. zł na dokumentację projektową. Miasto liczy, że w tej dokumentacji zawarty zostanie optymalny koszt inwestycji. Przetarg na projekt i budowę Widzewskiej odbył się dwa razy. W ostatnim najniższa oferta wynosiła 9 mln zł, a w puli były 4 mln zł.

- Mieszkańcy domagają się Widzewskiej. Byli uspokajani, że powstanie. A teraz wykreślamy ją z budżetu. To nieodpowiedzialne - powiedział Tomasz Głowacki, radny PiS. Wskazywał, że w przypadku przebudowy ul. Skorupki w puli było 2,5 mln zł, a najniższa oferta była na 4,4 mln zł. W tym przypadku miasto wystąpiło do radnych o zwiększenie wydatków na Skorupki o 1,9 mln zł. O zwiększeniu na Widzewską nie było mowy, chociaż jest tam niebezpiecznie, w przeciwieństwie do ul. Skorupki.

- Problem jest poważny. Boję się, że na Widzewskiej dojdzie do groźnego wypadku. Grembach jest odcięty od świata. Nie można odkładać tej inwestycji w czasie. Skoro cena w przetargu była o wiele wyższa niż wskazywał kosztorys, to czy pomylili się urzędnicy, czy doszło do zmowy cenowej? - pytał Rafał Markwant, radny PiS.

Okazało się, że zarówno kosztorys był zaniżony, jak i wzrosły koszty budowlane i oferenci windują ceny.

- Oferty były absurdalnie wysokie - mówi Agnieszka Kowalewska-Wójcik. - Mamy priorytety. Są inwestycje ważne i mniej ważne. Widzewska jest bardzo ważna. Gdyby była inwestycją piątej kategorii to nie rozmawialibyśmy o niej. Spotkałam się z mieszkańcami, sama mieszkam na Widzewie, więc wiem, jak to ważne.

Wiceprezydent Wojciech Rosicki wyjaśnił, że w tym roku wykonany zostanie projekt Widzewskiej, a prace powinny zacząć się wiosną przyszłego roku. Dodał, że miasto priorytetowo traktuje te przetargi, które mają unijne dofinansowanie. Chodzi o to, żeby tych dotacji nie stracić. - Opóźnienie Widzewskiej nie będzie większe niż kilka miesięcy - zapewnił wiceprezydent Wojciech Rosicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki