Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Usiłowanie zabójstwa na Łagiewnickiej. Potraktował Hanysa nożem i siekierą. Poszło o kobietę...

Wiesław Pierzchała
Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego
Na ławie oskarżonych zasiądzie 55-letni Dariusz M., stolarz z zawodu. Prokuratura zarzuca mu, że próbował zabić nożem Zygmunta B., którego parę miesięcy wcześniej ugodził siekierą. Ponadto ma na koncie rozbicie ulicznego parkomatu. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.

Według prokuratury, do usiłowania zabójstwa doszło w nocy z 25 na 26 lipca 2014 r. w mieszkaniu oskarżonego przy ul. Łagiewnickiej w Łodzi. Na miejscu policjanci zastali Monikę R., która oznajmiła stróżom prawa, że jej konkubent Dariusz M. rzucił się z nożem na ich wspólnego znajomego Zygmunta B., z którym biesiadowali, i zadał mu dwa ciosy w brzuch. Efekt był taki, że ranny Zygmunt B., zwany Hanysem, został przewieziony do szpitala im. Sonnenberga, w którym został wykurowany, natomiast nożownik Dariusz M. uciekł, ale tej samej nocy został ujęty. Policjanci wytropili go na ul. Łagiewnickiej, niedaleko miejsca zdarzenia. Na widok radiowozu rzucił się do ucieczki, ale nie miał szans i po krótkim pościgu został złapany.

CZYTAJ TEŻ: Libacja, awantura, kuchenny nóż. Tak się morduje w Łodzi...

Policjanci przesłuchali w szpitalu "Hanysa", który wyjaśnił, że feralnej nocy w mieszkaniu Dariusza M. był on, gospodarz i jego konkubina Monika R. Gdy "Hanys" usnął zmożony trudami biesiady, Dariusz M. dwa razy ugodził go nożem w brzuch, po czym wybiegł z mieszkania. Ranny mężczyzna zerwał się z wersalki, ale czuł się na tyle źle, że zaraz runął na podłogę. Widząc jego stan, Monika R. wezwała pogotowie ratunkowe.

Rozpoczęło się śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową Łódź-Bałuty. Śledczy ustalili, że nożownik ma na sumieniu inne czyny karalne. I tak 27 maja 2014 r. w mieszkaniu przy ul. Łagiewnickiej uderzył "Hanysa" siekierą w lewą nogę i lewy bok, o czym ten nie poinformował stróżów prawa, natomiast w nocy z 5 na 6 czerwca 2014 r. ze wspólnikiem usiłował włamać się do parkomatu przy ul. Wólczańskiej, w którym było 304 zł. Rabunek udaremnił mieszkaniec pobliskiej kamienicy, który przez okno zauważył dwóch oprychów: jeden stał na czujce, a drugi walił czymś w parkomat.

Sprawcy rozbili parkomat, ale celu nie osiągnęli, gdyż nadjechali policjanci. Na ich widok rabusie rzucili się do ucieczki. Po pościgu policjanci zatrzymali jednego złodzieja. Był to właśnie Dariusz M., przy którym znaleźli śrubokręt. Parkomat został uszkodzony. Straty - 17,7 tys. zł.

Podczas przesłuchania Dariusz M. nie przyznał się do ataku siekierą. Potwierdził za to, że zadał "Hanysowi" dwa ciosy nożem w brzuch, ale zapewnił, iż nie chciał go zabić. Wyjaśnił, że powodem jego agresji było to, że "Hanys" chciał mu zająć mieszkanie i odebrać konkubinę.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki