Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W 2011 roku Łódź nie dogoni Wrocławia i Krakowa

Monika Pawlak
Wysokie dochody to tylko zabieg księgowy - mówiła Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi.
Wysokie dochody to tylko zabieg księgowy - mówiła Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi. Dziennik Łódzki
- Zastałam dziurę budżetową, a wysokie dochody to tylko zabieg księgowy. Wrocław i Kraków szacują je na 3,5 miliarda, Łódź na 2,8 - mówiła Hanna Zdanowska na środowej sesji budżetowej.

Sesji wyjątkowej: po raz pierwszy od lat zamiast politycznych swarów i kłótni radni dyskutowali o pieniądzach miasta. A na koniec zgodnie - koalicja i opozycja - zagłosowali za przyjęciem budżetu.

Ale przed głosowaniem były jeszcze pytania. Bożenna Jędrzejczak (PiS) chciała wiedzieć, czy festiwal Camerimage wróci do Łodzi i co z budową centrum festiwalowego? Usłyszała od Hanny Zdanowskiej, że decyzje nie zapadły, bo prezydent Łodzi spotyka się i rozmawia z Markiem Żydowiczem, organizatorem festiwalu.

- Ile jest zapisane na budowę ścieżek rowerowych? - pytał Bartosz Domaszewicz z PO.

Krzysztof Mączkowski, skarbnik miasta, wyjaśnił, że w tym roku 4 mln, a w 2012 r. - 10 mln.

- Ponoć miasto chce się pozbyć ośrodków wypoczynkowych w Rowach, Borach Tucholskich i Zakopanem. Chciałbym wiedzieć, które z nich są deficytowe - pytał Marek Michalik (PiS).

Odpowiedź okazała się trudniejsza niż sądził. Agnieszka Graszka, dyrektor wydziału gospodarowania majątkiem, przyznała, że jest plan sprzedaży ośrodków, ale o stratach nic nie wie, bo... przygotowuje tylko ich wycenę. Wiedzę miała mieć dyrektor wydziału obsługi administracyjnej. Owszem, miała, ale tylko o... Rowach i Zakopanem. Tym w Borach Tucholskich zarządza... wydział edukacji. Ale na sali nie było nikogo z edukacji, więc Marek Michalik się poddał.

Rafał Markwant (SLD) zaatakował prezydent Zdanowską pytaniem o zmniejszenie planowanych wydatków na remont dróg wokół nowego stadionu Widzewa. Ale Hanna Zdanowska ostro ripostowała. - Nie ma projektu drogowego, który miał przygotować klub, więc nie ma pieniędzy - usłyszał Markwant.

Radni na dłużej zatrzymali się przy Centrum Obsługi Mieszkańca. Pytań było dużo, bardzo szczegółowych, ale Jarosław Trojanowski, zastępca dyrektora wydziału organizacyjnego, na większość... nie umiał odpowiedzieć. Radni ulitowali się nad dyrektorem i dali spokój.

Mimo fatalnego stanu miejskich finansów i budżetu nazywanego przez radnych "krótką kołdrą" Hanna Zdanowska zdołała wskazać w nim priorytety swojej prezydentury. Będzie to rewitalizacja centrum miasta, już w tym roku są 3 mln na program "100 kamienic" oraz kolejne 2 mln na dokumentację projektu budowy bloków komunalnych. Więcej jest na drogi: bieżące naprawy, ale też przygotowanie koncepcji poważnych remontów. W poprawce znalazło się też 1,3 mln na zakup wag dla tirów, co ma chronić łódzkie ulice przed dewastacją . W edukacji udało się wygospodarować 11,2 mln na remonty budynków oświatowych. Kwoty 5,7 mln zł na promocję przez sport i 500 tys. na Park Kultur Alternatywnych - to wydatki będące spełnieniem wyborczych obietnic prezydent Łodzi.

Na czym Hanna Zdanowska oszczędza? Na wyjazdach zagranicznych urzędników. Zapisała na ten cel tylko 450 tys., a za Jerzego Kropiwnickiego wydatki sięgały miliona. Na dofinansowanie imprez jest 6,5 mln, co oznacza, że pieniądze dostaną organizatorzy najważniejszych - dla miasta - festiwali. Prezydent zapowiedziała też cięcia w administracji. Przydadzą się, bo na urzędnicze pensje (bez pracowników delegatur) zapisano 54,6 mln zł.

Najważniejsze inwestycje zaplanowane na 2011 rok

Mimo oszczędnościowego budżetu uda się zrealizować kilka inwestycji.
W drogach na pewno najważniejsze jest zakończenie remontu ul. Limanowskiego oraz budowa świateł m.in. na rondzie Inwalidów.

W budownictwie kluczowy jest projekt "100 kamienic" i rewitalizacja kamienicy przy Piotrkowskiej 54 i willi Gehliga przy ul. Tuwima.

W dziedzinie bezpieczeństwa kluczowy jest monitoring na Piotrkowskiej i być może w innych rejonach centrum.

W edukacji będą kontynuowane remonty budynków, a także termomodernizacja, która znacznie obniży koszty utrzymania placówek oświaty. Planowana jest także budowa kolejnych orlików.

* * * * *

Marek Michalik klub radnych PiS
Tegoroczny budżet Łodzi był tworzony w okresie przejściowym, kiedy miasto dryfowało donikąd, kiedy traciliśmy bardzo ważne imprezy kulturalne. Po autopoprawce pani prezydent Zdanowskiej budżet wygląda znacznie lepiej, choć jest to typowy budżet kryzysowy z niskim wskaźnikiem inwestycyjnym. Z pewnością tegoroczny budżet nie wyniesie Łodzi na wyżyny ani nie pozwoli na dogonienie innych miast, ale innego nie będziemy mieć, bo takie są teraz realia. Zdaję sobie sprawę z tego, że musimy oszczędzać, tylko już nie bardzo wiem na czym. Niepokoją mnie wydatki na pomoc społeczną, to nadal jest bardzo duża kwota i rośnie. Uważam, że należy się nad tym poważnie zastanowić, bo łodzianie zamiast bogacić się - biednieją. Dlatego tak ważne są miejsca pracy i inwestorzy. To jest najpilniejsze zadanie.
not.

Władysław Skwarka klub radnych SLD
Budżet nie napawa optymizmem, ale żaden budżet - nawet najbogatszych miast - nie zadowoli wszystkich. To proste: nie da się zapisać potrzeb każdego mieszkańca, zawsze będą jacyś niezadowoleni. W Łodzi największym problemem są spadające dochody, inne miasta z roku na rok mają się lepiej, my - nie. Poprzednie władze przez siedem lat miały jedną receptę na deficyt: załatać go kredytem. W efekcie tej ekonomii mamy do spłacania pożyczki, które zostały przejedzone. Dużym cieniem na budżecie kładą się także spółki przynoszące straty. Tylko w tym roku będziemy musieli spłacić około 40 milionów strat tych firm. Mimo tych zastrzeżeń, mając na uwadze zaproszenie do współpracy, jakie dostaliśmy od pani prezydent, udzielimy nowej władzy kredytu zaufania. Popieramy ten budżet dla dobra Łodzi.
not.

Mateusz Walasek klub radnych PO
Po prezydenckiej autopoprawce ten budżet wygląda znacznie lepiej. Znalazło się w nim wiele zapisów, które popierają i o które wnioskowali radni Platformy. To między innymi program "100 kamienic", który przełamie wreszcie niemoc w rewitalizacji, budownictwo komunalne, plany zagospodarowania przestrzennego, na które jest osiem milionów, wreszcie - wydatki na remonty placówek oświatowych. Cieszy nas także zapis na studium komunikacyjne. Ten dokument pozwoli wskazać drogi najpilniejsze do remontu.
Oczywiście można by się domagać więcej pieniędzy na wiele pilnych potrzeb, ale od razu pojawia się pytanie: skąd brać pieniądze na kolejne życzenia i postulaty? Uważam, że domaganie się kolejnych zmian po stronie wydatków bez wskazania ich źródła, czyli zapisów, które można obciąć, przypomina skok bez spadochronu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki