Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Bełchatowie obcięli premie, będzie protest?

Grzegorz Maliszewski
Zaostrza się sytuacja w firmie Ramb, jednej z największych bełchatowskich spółek zależnych PGE. Zarząd tej spółki obciął wynagrodzenia załodze, wstrzymując premie zadaniową i motywacyjną. Na posiedzeniu zarządu koncernu PGE GiEK interweniowały w tej sprawie związki zawodowe. Podczas rozmowy z władzami koncernu związkowcy domagali się przywrócenia premii. Spotkanie jednak nie przyniosło przełomu.

Na środę, 15 czerwca, wyznaczono z kolei spotkanie z zarządem Rambu. Przed siedzibą spółki mają wtedy pikietować jej pracownicy. - Zwróciliśmy się do załogi o wsparcie podczas negocjacji. Na pewno przyjdą te osoby, które nie będą wtedy w pracy - mówi Zbigniew Matyśkiewicz, przewodniczący NSZZ Solidarność w Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów (do tej organizacji należy wielu pracowników Rambu). - Jeśli to nie poskutkuje, należy się spodziewać pikiety przed siedzibą koncernu, ale nie chciałbym uprzedzać faktów. 

Sześć związków zawodowych działających w kopalni Bełchatów w oficjalnym piśmie do załogi wspólnie podkreśliło, że „nie godzą się na plany zwalniania pracowników i obniżkę wynagrodzeń”. Zapowiedzieli, że będą bronić praw załogi Rambu. 

Na początku czerwca załoga spółki dowiedziała się, że wstrzymano wypłaty 20 proc. premii zadaniowej i 10 proc. premii motywacyjnej. W praktyce oznacza to, w zależności od tzw. pensji zasadniczej, obniżkę zarobków o 600 - 900 zł.

Powodem cięć jest zła sytuacja finansowa zakładu. Związkowcy podkreślają, że Ramb popadł w kłopoty, bo KWB Bełchatów przestała dawać zlecenia spółce. Władze koncernu PGE GiEK (KWB Bełchatów jest jego częścią) zapytane o powód braku zleceń ze strony kopalni, zapewniają, że analizują sytuację.

Sytuacja finansowa spółki Ramb jest przedmiotem pogłębionych analiz...

 

„W przedmiotowych kwestiach toczone są dyskusje na poziomie zarządów RAMB oraz PGE GiEK jako podmiotu nadzorującego działalność  spółki” - napisał koncern PGE GiEK w oficjalnym stanowisku. „Sytuacja finansowa spółki Ramb jest przedmiotem pogłębionych analiz, szczególnie w  kontekście wypracowania rozwiązania mającego na względzie dobro pracowników i przyszłość spółki” - czytamy w komunikacie.

- Nie wiemy, co będzie dalej, czy cięcia te będą obowiązywały przez kolejne miesiące. Ale widoków na to, że będzie lepiej, chyba nie ma - mówi Adam, jeden z pracowników Rambu, który w firmie pracuje od 12 lat.

Pracownik podkreśla, że firma otrzymuje mniej niż w latach ubiegłych zleceń na terenie kopalni Bełchatów, a to oznacza mniej pracy dla załogi. Z przesłanego komunikatu załoga dowiedziała się, że jeśli wzrost wyników finansowych nastąpi, to premie zostaną przywrócone. 

- Ludzie nie wiedzą co robić, czy szukać już innej pracy, czy czekać na zwolnienia, bo o tych też mówi się coraz głośniej - mówi Piotr, również pracownik Rambu. 

Albo tniemy pensje, albo do zwolnienia idzie 300 osób

 

Związkowcy podczas spotkania z prezesem Rambu usłyszeli ponoć, że wyjścia są dwa: „albo tniemy pensje, albo do zwolnienia idzie 300 osób”. Wybrano mniejsze zło. - Pracownicy mają przecież zobowiązania, kredyty, plany urlopowe, to jest sytuacja niedopuszczalna, dlatego chcemy rozmawiać o tej sytuacji z zarządem koncernu - tłumaczy Zbigniew Matyśkiewicz z Solidarności. - Istnieje realna groźba zwolnień, jeśli nadal nie będzie pracy dla załogi.

Adam Olejnik, przewodniczący ZZ „Odkrywka” w KWB Bełchatów podkreśla, że sytuacja jest niezwykle trudna, a atmosfera wśród zatrudnionych bardzo napięta. - Spotkaliśmy się z pracownikami w kilku oddziałach i są bardzo zdeterminowani. Usłyszeliśmy, że jeśli związki tej sprawy nie rozwiążą, to są gotowi przerwać pracę - mówi Adam Olejnik. - Odebranie premii zadaniowej ma swoje uzasadnienie, jeśli załoga nie wykonałaby planu, a tak przecież nie jest, bo wynika to po prostu z braku zleceń dla spółki ze strony kopalni. 

Ramb to jedna z największych spółek zależnych PGE, zatrudnia blisko

1,5 tys. pracowników

, głównie z Bełchatowa i okolic. Specjalizuje się w montażu konstrukcji stalowych, robotach antykorozyjnych, pracach montażowych i obróbce skrawaniem, a także robotach ogólnobudowlanych.

Przez ostatnie 15 lat działalności firma swoje usługi świadczyła głównie na terenie kopalni przyjmując zlecenia od KWB Bełchatów (która należy do koncernu PGE). Zdecydowanie rzadziej wykonywała prace na rynku zewnętrznym.

W czerwcu 2014 r. załoga Rambu wzięła udział w dwugodzinnym strajku ostrzegawczym. Domagałą się podwyżek płac. Wówczas protestowała także załoga Bestgumu. Podwyżek domagano się także w Betransie. Te protesty zorganizowały dwie organizacje związkowe: Odkrywka i Sierpień 80. Pozostałe związki porozumiały się wówczas ze spółkami, ustalając jednocześnie system wzrostu podwyżek na kolejne lata.

Załoga Rambu ostrzegawczo zastrajkowała również w 2012 r., kiedy to pracownicy także walczyli o podwyżki. Związkowcy i pracownicy domagali się 3 zł podwyżki na godzinę. Ostatecznie podpisano porozumienie płacowe, które gwarantowało podwyżkę w wysokości 1,50 zł na godzinę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki