Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W gminie Bełchatów chcieli chronić dane osobowe dzieci przed ich ojcem?

Maciej Wiśniewski
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Szymon Siewior
Jak mówi mieszkaniec, w gminie Bełchatów urzędniczki wyprosiły ojca z pokoju, zasłaniając się ochroną danych osobowych... jego własnych dzieci.

- To jakaś absurdalna sytuacja- mówi oburzony mieszkaniec gminy Bełchatów. - Urzędniczki zasłaniają się ochroną danych osobowych moich dzieci, przede mną - podkreśla.

Jak mówi młody ojciec, kilka dni temu wraz z żoną pojawił się w gminnym zespole spraw obywatelskich, żeby wyrobić dwojgu dzieciom tymczasowe dowody osobiste. Taki dokument tożsamości dla dzieci potrzebny jest np. przy wyjeździe zagranicznym.

Jak opowiada, kiedy pojawił się wraz z żoną i dziećmi w urzędzie, usłyszał od urzędniczki, że jedno z rodziców musi opuścić pomieszczenie.

- Urzędniczka zasłaniała się ustawą o ochronie danych osobowych - mówi ojciec dwojga dzieci. - Przecież chcemy wyrobić dokumenty naszym dzieciom, więc nie rozumiem, jaka ochrona danych osobowych? Czy pani urzędniczka chce przede mną chronić dane osobowe moich dzieci, przecież to nawet brzmi niedorzecznie - podkreśla.

Urzędnicy w gminie tłumaczą, że nie chodzi o ochronę danych dzieci przed ich własnym ojcem, bo to faktycznie byłaby absurdalna sytuacja. Chodzi o nowe przepisy i wygodę, zarówno urzędników, jak i samych rodziców.

- Od 1 marca zmieniły się przepisy, teraz wymagana jest obecność tylko jednego rodzica przy wyrabianiu dowodu dla dziecka, a zgodnie z rozporządzeniem ministra spraw wewnętrznych, musi być to ta sama osoba, która potem odbierze dowód - tłumaczy Wioletta Bąk-Kempa, rzeczniczka prasowa Urzędu Gminy. - Jeżeli państwo podali, że dowód odbierze żona, to ona musiała być przy składaniu wniosku - dodaje i podkreśla, że prawdopodobnie musiało dojść do nieporozumienia. Na pewno nie chodziło o ochronę danych osobowych dzieci przed ojcem. Jeśli takie sformułowanie padło, a mieszkaniec poczuł się urażony obsługą, to przepraszamy - podkreśla.

Jak tłumaczą gminni urzędnicy, nowe przepisy są korzystne dla petentów. Wcześniej oboje rodzice musieli wyrazić zgodę na wyrobienie dokumentu dziecku, co czasami rodziło problemy.

- Ze względów praktycznych wolimy, gdy jest to jeden rodzic, gdyż wniosek rejestrowany jest online - mówi Wioletta Bąk-Kem-pa. - Im mniej jest osób w pokoju, tym urzędnik lepiej może się skupić i nie popełni błędu - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki