Pewnego razu przeraził ją krzyk 3,5- letniej Natalki. - Na małą rzucił się wielki pies, który biegał bez smyczy. Dzięki Bogu był w kagańcu, inaczej wnuczka pewnie by już nie żyła. Skończyło się siniakami i potłuczeniami - wspomina łodzianka.
Właścicielka psa zarzekała się, że zwierzę jest spokojne.
- Ale pies jest tylko psem. Potrafi zachować się nieprzewidywalnie - mówi zoopsycholog Katarzyna Sapierzyńska. - Wielu właścicieli nie wie, do czego jest zdolny ich pupil.
Tym, którzy wbrew prawu puszczają psa bez smyczy i kagańca, straż miejska wlepiła już w tym roku 39 mandatów, 150 osób pouczyła. 6 wniosków skierowała do sądu. Tygodniowo strażnicy dostają kilkanaście zgłoszeń o psach biegających luzem po parkach i ulicach.
- Problem w tym, że zanim przyjedziemy na miejsce, psa i właściciela już nie ma. Jesteśmy formacją umundurowaną. Ludzie widząc nas trzymają zwierzęta prawidłowo - mówi Leszek Wojtas z łódzkiej straży miejskiej.
O pladze pogryzień przez biegające luzem psy mówią pracownicy pogotowia ratunkowego.
- Pogryzienia ramion, przedramion czy nóg to norma. Skutkiem takich pokąsań bywają przerwane ścięgna - mówi dr Adam Kwapisz z pogotowia.
Pani Danuta chodzi teraz do parku Śledzia. Ale i tu nie jest bezpiecznie. Właśnie przy placu zabaw biega amstaff, bez smyczy i kagańca. To, że nieopodal stoi właściciel psa, nie uspokaja pani Danuty. I nic dziwnego. Ścisk szczęk tego psa to ok. pół tony na cm kw. Miażdżąca siła.
- Te psy łatwo wyprowadzić z równowagi. Były hodowane do walk. Atakujący amstaff nie chce pogryźć. On chce od razu zabić - mówi Magda Pawlak, psi psycholog.
Ale zoopsycholog Katarzyna Sapierzyńska ostrzega przed wszystkimi dużymi psami.
- Krzyki, gwałtowne ruchy czy nawet niektóre zapachy mogą oznaczać zagrożenie. Dlatego psy należy trzymać z daleka od dzieci, które beztroską zabawą mogą sprowokować atak - tłumaczy.
Małgorzata Walczak ze swoim psem spaceruje tylko po brzegu parku Śledzia. Boi się zapuszczać w głąb. Jej koleżanka przychodziła tu ze swoim pupilem. Pies był zawsze na smyczy i w kagańcu. To nie uchroniło przed tragedią. Zostali zaatakowani przez psa biegającego luzem. Jej pies miał kaganiec, więc nie mógł się bronić. Skutek? Pogryziona właścicielka. A jej pies po ataku dostał padaczki i trzeba było go uśpić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?