Pacjentki Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, które rodzą dziecko z wadami letalnymi lub stracą ciążę, będą mogły spędzić te trudne chwile w specjalnym, przytulnym miejscu. Przy bloku porodowym powstał tzw. pokój pożegnań.
Pokój pożegnań oddzielony jest od reszty bloku porodowego podwójnymi drzwiami i dwoma korytarzami. Ma własną sale porodowe i salę do cięć cesarskich. Wszystko po to, żeby kobiety, które tuż po porodzie będą musiały patrzeć na śmierć swojego dziecka, nie oglądały zdrowych dzieci a nawet nie słyszały ich płaczu.
W pokoju jest też kanapa, łóżeczko dla dziecka, specjalnie szyte maleńkie ubranka, a nawet dziergane motylki, które rodzice mogą zabrać jako pamiątkę po chrzcie i życiu swojego malucha. Będzie też sprzęt do pobierania gipsowych odcisków rączek i nóżek oraz odtwarzacz muzyki. W pokoju będzie mogła przebywać cała rodzina: ojcowie, rodzeństwo czy dziadkowie i zostać z dzieckiem tak długo, jak będą potrzebować.
- Staraliśmy się, żeby warunki w pokoju nie przypominały szpitalnych – podkreśla doktor Katarzyna Zych- Krekora, prezes Fundacji na Rzecz Rozwoju ICZMP. - Pokój służy temu, żeby pomóc rodzinie zbudować z tego dnia wspomnienia – dodaje.
Szpital szacuje, że z pokój będzie wykorzystywany kilka razy w miesiącu. Porodów dzieci martwych lub śmiertelnie chorych jest w Matce Polce kilkadziesiąt rocznie. Do tej pory personel starał się odizolować ich matki przez umieszczanie w osobnych salach i zamykanie drzwi.
Pokój pożegnań powstał na prośbę pacjentek oraz działaczek inicjatywy Rodzić po Łódzku. To już drugie takie miejsce w regionie łódzkim. Pierwsze zostało otwarte dwa lata temu w szpitalu im. Rydygiera w Łodzi przy współpracy z Fundacją Gajusz. Jednak potrzeby są dużo większe.
Ze statystyk GUS wynika, że w województwie łódzkim rocznie jest około 80-100 porodów martwych, oraz 2,5 tys. poronień. Do tego dochodzą zgony dzieci tuż po porodzie. Na brak pokojów pożegnań zwróciła już rok temu uwagę Najwyższa Izba Kontroli, która zbadała sytuację w sześciu szpitalach w regionie łódzkim. - Znakomicie byłoby, gdyby takie pokoje były w każdym dużym szpitalu, zwłaszcza na trzecim poziomie referencyjnym – mówi Edyta Nowicka z inicjatywy Rodzić po Łódzku.
Do inicjatywy zgłaszają się kobiety, które mówią o wspólnym przebywaniu w salach matek zdrowych dzieci i opłakujących stratę. Jak podkreśla Edyta Nowicka na wspólnej sali kobiety po urodzeniu martwego dziecka muszą słuchać odgłosów bicia serc innych dzieci, kobiety czekające na poród mają dodatkowy stres, a matki zdrowych dzieci nie mogą czerpać radości z narodzin.
- To jest traumatyczne przeżycie dla wszystkich, nie tylko dla kobiet opłakujących stratę – tłumaczy Nowicka.
Aleksandra Marciniak, rzeczniczka prowadzącej hospicjum perinatalne Fundacji Gajusz z Łodzi podkreśla, że urodzenie i spędzenie nawet krótkiego czasu ze swoim dzieckiem jest dla matki ważne.
- To skrajnie trudne sytuacje, ale ten moment przywitania, przytulenia dziecka, a potem pożegnania się, bardzo ułatwia żałobę – mówi.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?