Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Sądzie Apelacyjnym w Łodzi ruszył we wtorek, 13 lutego drugi proces w sprawie kontrowersyjnej wystawy „Wagina polska”

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Oskarżony artysta Marcelo Zammenhoff (w środku) i jego obrońcy - adwokat Bartosz Rodak (z lewej) oraz adwokat Marcin Pawelec - Jakowiecki, przedstawiciel Instytutu Spraw Społecznych w Warszawie.
Oskarżony artysta Marcelo Zammenhoff (w środku) i jego obrońcy - adwokat Bartosz Rodak (z lewej) oraz adwokat Marcin Pawelec - Jakowiecki, przedstawiciel Instytutu Spraw Społecznych w Warszawie. Wiesław Pierzchała
Proces odwoławczy w głośnej sprawie 54-letniego łódzkiego grafika i fotografa używającego pseudonimu Marcelo Zammenhoff, któremu prokuratura zarzuciła publiczną obrazę uczuć religijnych i znieważanie symboli narodowych, zaczął się we wtorek 13 lutego w Sądzie Apelacyjnym w Łodzi.

Chodzi o jego kontrowersyjną wystawę pt. „Wagina polska”, która podczas międzynarodowego Fotofestiwalu była prezentowana w czerwcu 2021 roku na terenie kompleksu Off Piotrkowska w centrum Łodzi. W ramach ekspozycji można było zobaczyć fotografie odsłoniętych kobiecych narządów płciowych, w które wkomponowano symbole religijne i narodowe, jak na przykład wizerunki Matki Boskiej i papieża Jana Pawła II, różaniec i flagę polską.

Proces w Łodzi: artysta winny, ale bez kary

Podczas pierwszego procesu w Sądzie Okręgowym w Łodzi oskarżony, który nie przyznaje się do winy, został uznany za winnego. Jednak sąd odstąpił od wymierzenia kary i warunkowo umorzył sprawę na 2-letni okres próbny. Ponadto sąd uznał, że w sprawie tej pokrzywdzona jest tylko jedna osoba, a nie – jak twierdziła prokuratura – kilka osób. Jest to Izabela Sz., którą oskarżony musiał przeprosić pisemnie i przekazać jej, w ramach zadośćuczynienia, tysiąc złotych. Ponadto Marcelo Zammenhoff musiał pokryć część kosztów procesu w wysokości dwóch tysięcy złotych.

Proces w Łodzi: obie strony skarżą wyrok

Wyrok ten, który zapadł 14 września 2023 roku, był nieprawomocny. Nie pogodziły się z nim obie strony. Prokuratura uważa, że stopień winy artysty jest znaczący i powinien zostać ukarany. Dla odmiany Marcelo Zammenhoff uważa, że jako artysta jest niewinny i nie musi nikogo przepraszać. Stąd proces odwoławczy, podczas którego obrońca oskarżonego wystąpił z wnioskiem do Sądu Najwyższego w Warszawie, aby zbadał, czy karanie w ogóle jest możliwe w przypadku, gdy pokrzywdzoną – zgodnie z wyrokiem sądu niższej instancji - jest tylko jedna osoba. W odpowiedzi sędzia Elżbieta Pęcherzewska poprosiła obrońcę, adwokata Bartosza Rodaka, żeby w ciągu siedmiu dni złożył pismo procesowe obejmujące wniosek z uzasadnieniem o wspomniane wystąpienie do Sądu Najwyższego, a Sąd Apelacyjny zdecyduje czy wniosek ten trafi do Warszawy. W tej sytuacji rozprawa została odroczona bezterminowo.

Proces w Łodzi: artyście nie wolno więcej

Przypomnijmy, że uzasadniając nieprawomocny wyrok w Sądzie Okręgowym sędzia Tomasz Krawczyk przyznał, że w ramach zapisów prawnych miała tu miejsce kolizja między wolnością artystyczną a wolnością religijną. Niemniej doszło do obrazy uczuć religijnych i znieważania symboli narodowych. Zdaniem sędziego, oskarżony był przekonany, że jako artyście wolno mu więcej. „Nie, nie wolno mu więcej” – zaznaczył sędzia Krawczyk i przyznał, że oskarżony powinien uprzedzić widza, że jego ekspozycja „Wagina polska” może obrażać uczucia religijne.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki