Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warto znać swojego sąsiada

Michał Meksa
Wspólne pikniki i zabawy to dobra okazja do integracji z sąsiadami
Wspólne pikniki i zabawy to dobra okazja do integracji z sąsiadami Dziennik Łódzki / archiwum
Już 29 maja w całej Europie obchodzony będzie dzień sąsiada. Święto, które z założenia ma wzmacniać więzi sąsiedzkie i solidarność między sąsiadami. Dlatego postanowiliśmy sprawdzić, jak wyglądają sąsiedzkie relacje w Łodzi? Okazało się, że zależy to w dużej mierze od miejsca zamieszkania.

Pani Danuta mieszka na Polesiu, w dzielnicy domków jednorodzinnych.

- Wprowadziłam się tu z rodziną w zeszłym roku - mówi. - Bardzo szybko nawiązaliśmy znajomość z najbliższymi sąsiadami. Wszystkich ich znam z imienia, z wieloma ucinam sobie regularne pogawędki, zwłaszcza teraz, gdy zrobiło się ciepło i wszyscy wiele czasu spędzamy w ogrodach. Pożyczamy sobie książki, wymieniamy przepisami na różne dania.

Pani Danuta wie, że może liczyć na ich pomoc w nagłym wypadku. Łodzianka bardzo ceni sobie taką zażyłość z sąsiadami, jednak nie zawsze tak było.

- Wcześniej mieszkaliśmy w kamienicy i z sąsiadami mieliśmy słaby kontakt - wspomina.

Właśnie w takiej sytuacji jest pan Andrzej, mieszkaniec kamienicy w centrum Łodzi.

- Nie potrafię nawet wymienić imion żadnego z moich sąsiadów - przyznaje. - Tylko kilku znam z widzenia. W większości są to starsi ludzie. Ciężko byłoby znaleźć nam wspólne tematy do rozmów.

Podobne relacje z lokatorami swojego domu ma pan Michał, który mieszka w wieżowcu na Bałutach.

- Ze swojej klatki znam bliżej tylko jedną osobę - opowiada. - Bywa, że wzajemnie odbieramy swoją pocztę czy przyjmujemy paczki. Reszta sąsiadów jest mi jednak kompletnie obca. Przyznam, że nie odczuwam żadnej potrzeby bliższego zapoznania się z nimi, oni też nie przejawiają chęci poznania mnie bliżej.

Różnice między stosunkami sąsiedzkimi w domkach, blokach i kamienicach nie dziwią Marty Marcjanik, obserwatorki i popularyzatorki działań sąsiedzkich z Akademii Inicjatyw Sąsiedzkich i Q Ruchu Sąsiedzkiego przy Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL.

- Domki jednorodzinne mają własne podwórka, które stanowią zasadniczy element prospołeczny - tłumaczy Marcjanik. - Nieznajomego sąsiada łatwiej zaprosić na kawę w ogrodzie niż przyjęcie we własnym domu.

Marta Marcjanik twierdzi jednak, że warto zaprzyjaźniać się ze swoimi sąsiadami.

- Szeroka gama zalet sąsiedzkości zaczyna się na rozmowie o pogodzie w windzie, zamiast krępującego milczenia - mówi. - Dalej są wspólne spacery z psami i pomoc w codziennych czynnościach, jak zrobienie zakupów czy opieka nad dziećmi. Gotowość do podejmowania decyzji o wyglądzie podwórka przed blokiem jest kolejną możliwością sąsiadów, którzy się znają i rozmawiają. Większy wpływ na lokalne władze, poczucie sprawczości i budowanie partycypacyjnej postawy to już coraz poważniejsze kwestie, ale wszystkie one zaczynają się właśnie w sąsiedztwie.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki