– Nie wiem, czy to magia najwyższego budynku Unii Europejskiej, czy też przybycie elity topowych towerrunerów z całego świata sprawiła, że emocje przed startem były naprawdę ogromne – opowiada Jarosław Piechota. – Każdy z nas miał świadomość, że to będzie gigantyczny wysiłek, będzie bolało wszystko, a płuca zapłoną. Mimo wszystko zawodnicy czekali z ekscytacją na swoją kolej, aby dotrzeć do mety pokonując 53 piętra, 1382 schody, 230 m . A ja, mimo że czułem się nieźle przygotowany, popełniłem tzw. błąd nowicjusza, zaczynając bieg zdecydowanie zbyt mocno. I zaczęło się. Tak jak i na maratonie ulicznym mówi się, że po 30km większości objawia się magiczna „ściana”, tak i mnie na 35 piętrze dopadła niemoc. Ależ byłem na siebie zły. Każdy krok, każdy oddech był wywalczony w bólu. Ostatecznie przekraczam metę na dachu o 45 sekundy wolniej niż w ubiegłym roku .
Mimo wszystko Jarosław Piechota wrócił do domu z uśmiechem i zamiarem rozliczenia się z Varso za rok
– Oczywiście zapraszam wszystkich chętnych na darmowe treningi – mówi Jarosław Piechota. – Szczegóły: grupa Orion treningi Piechotą po Schodach.
ą
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?