To znaczy, miasto było puste, jak wymarłe. Nie widziałem przechodniów, od czasu do czasu minęło nas jakieś auto. O tym, że życie jednak jakieś w Łodzi jest, świadczyły światła pozapalane w co poniektórych oknach. Poza tym - spokój. Pusta Łódź świadczyła o tym, że nasze miasto nie jest miejscowością turystyczną, bo jak wiadomo turyści w dużej mierze żyją w nocy. Pomyślałem sobie jednak, że może chociaż jest miastem turystów i że z tym kryzysem nie jest tak źle, bo duża część moich współmieszkańców wyjechała na wakacje. Mam nadzieję, że tak jest. Mam nadzieję, że nie chodzi o to, iż łodzianom jest tak ciężko, że zamykają się w domach. Bo niewiele jest miejsc smutniejszych, niż miasto bez ludzi, miasto, które nie żyje. Tym bardziej latem, kiedy żyć się chce...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?