Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew Łódź - Polonia Warszawa 3:2 [ZDJĘCIA+FILM]

Dariusz Kuczmera
Widzew przerwał złą passę i odniósł pierwsze zwycięstwo w rundzie wiosennej. W poniedziałek łodzianie wygrali z Polonią Warszawa 3:2.

Mecz z Polonią Warszawa był dla Widzewa bardzo ważny. Targana finansowymi kłopotami stołeczna drużyna wydawała się być idealną ofiarą dla wygłodniałych sukcesu łodzian. I początek poniedziałkowego meczu potwierdzał te przypuszczenia. Do bramki wrócił po kontuzji Maciej Mielcarz i do drużyny wróciła ogromna dawka spokoju.

Łodzianie już w 10 minucie zdobyli prowadzenie. Dalekie podanie trafiło do Mariusza Stępińskiego, który mimo ataku Jakuba Tosika potrafił odegrać do Veljko Batrovicia. Czarnogórzec w sytuacji sam na sam pokonał Sebastiana Przyrowskiego.

W 35 minucie nastąpił dramat łodzian. Po dośrodkowaniu Łukasza Piątka i strąceniu piłki przez Miłosza Przybeckiego powstało duże zamieszanie. Ostatecznie piłka jeszcze odbiła się od Marcina Kaczmarka, tym samym zmyliła Macieja Mielcarza i wpadła do widzewskiej siatki. Zrobiło się nieciekawe 1:1.

W przerwie trener łodzian Radosław Mroczkowski dokonał dwóch zmian w środkowej linii. Przyniosło to pozytywny efekt. Chociaż to nie zmiennicy, ale Bartłomiej Pawłowski wziął na siebie ciężar gry.

W 50 minucie meczu faul na żółtą kartkę Igora Morozova zatrzymał rajd Bartłomieja Pawłowskiego. Pięć minut później widzewski pomocnik rozegrał piłkę z Mariuszem Stępińskim i strzelił nie do obrony.

W 65 minucie Mariusz Stępiński został sfaulowany w polu karnym przez Martina Barana i sędzia podyktował jedenastkę. Pewnie strzelił na 3:1 Łukasz Broź.

Łodzianie złapali wiatr w żagle i grali ciekawą piłkę. Kilka razy pokazał się Mariusz Stępiński, a Bartłomiej Pawłowski w 75 minucie zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem Polonii.

Widzew nie byłby sobą, gdyby nie zafundował kibicom sporej dawki horroru. Na osiem minut przed końcem po dośrodkowaniu Tomasz Hołota wykorzystał niezdecydowanie całej łódzkiej defensywy i zdobył kontaktowego gola. Zrobiło się nerwowo nie po raz pierwszy w tym meczu zresztą.

Blisko zdobycia gola był Łukasz Broź, lecz prawie z linii pola karnego trafił piłką w słupek. Ostatnia akcja należała do drużyny gości, powstało duże zamieszanie, ale na szczęście wyrównujący gol dla Polonii nie padł.

T-Mobile zaprasza na mecz!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki