Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew Łódź - Śląsk Wrocław 1:2 [ZDJĘCIA]

Paweł Hochstim
Widzew Łódź - Śląsk Wrocław
Widzew Łódź - Śląsk Wrocław Maciej Stanik
Piłkarze Widzewa prowadzili na stadionie mistrza Polski, a mimo to wrócili z Wrocławia do Łodzi bez punktów. Tysięczny mecz Śląska Wrocław w ekstraklasie zakończył się zwycięstwem gospodarzy.

RELACJA LIVE!

W ostatnich dniach poprzedzających mecz widzewiaków we Wrocławiu dużo mówiło się o ewentualnym odejściu do Legii Warszawa Łukasza Brozia. Na razie do tego nie doszło - dobrze poinformowani twierdzą, że może dojść lada moment - dzięki czemu w 11. minucie spotkania we Wrocławiu łodzianie objęli prowadzenie. Broź popisał się bowiem kapitalnym otwierającym podaniem do Bartłomieja Pawłowskiego, a sprowadzony z Warty Poznań piłkarz mierzonym strzałem pokonał Kelemena. Dla Pawłowskiego, który do soboty rozegrał siedem meczów w ekstraklasie w barwach Jagiellonii Białystok, był to pierwszy w życiu gol w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Przed startem rundy wiosennej wrocławscy kibice i dziennikarze zachwycali się formą w sparingach Cristiana Diaza. Argentyńczyk prezentował się ponoć znakomicie i zdecydowanie wygrał rywalizację od miejsce w składzie. Widzewowi Diaz krzywdy nie umiał zrobić, choć okazji mu nie brakowało - w 15. minucie po błędzie Milosa Dragojevicia w ostatniej chwili jego strzał do pustej bramki zablokował Hachem Abbes, a z kolei osiem minut później w dobrym stylu jego strzał obronił bramkarz Widzewa.

Mimo tego, że Diaz gola nie zdobył, to Śląsk doprowadził do remisu. W 16. minucie złe ustawienie defensywy po rzucie rożnym wykorzystał Marek Wasiluk.

Tak, jak Widzew świetnie zaczął ten mecz, tak po kwadransie ogromną przewagę uzyskał Śląsk. Wrocławianie przez kilkanaście minut atakowali bramkę Widzewa, ale bez powodzenia. Widzew wydostał się spod tej nawałnicy dopiero w końcowych minutach pierwszej połowy, ale za to mógł zadać Śląskowi bolesny cios. "Centrostrzałem", czyli dośrodkowaniem, które przypadkowo zmie- niło się w groźne uderzenie popisał się Broź, a piłka spadła na poprzeczkę.

W 80. minucie po szybkiej kontrze Śląska stracili bowiem gola. Cale nieszczęście zaczęło się na środku boiska od straty piłki przed Sebastiana Dudka. Piłkę po zagraniu byłego gracza Śląska przejął Waldemar Sobota, odegrał do Ćwielonga, a ten dośrodkował na głowę Łukasza Gikiewicza. Były napastnik ŁKS zagrał piłkę na środek pola karnego, a niezdecydowanie Brozia i Dragojevicia wykorzystał wbiegający Sobota.

Jeszcze przed końcem meczu obie drużyny miały po jednej sytuacji - najpierw Dudek po dośrodkowaniu Mariusza Rybickiego trafił w słupek, a chwilę później Gikiewicz w sytuacji sam na sam z Dragojeviciem strzelił obok bramki.

Śląsk Wrocław - Widzew Łódź 2:1
Gole:
Marek Wasiluk (16), Waldemar Sobota (80) - Bartłomiej Pawłowski (11)

Śląsk: Kelemen - Socha, Kowalczyk, Wasiluk, Spahić - Sobota, Stevanović (83, Elsner), Kaźmierczak, Mila, Ćwielong (90, Patejuk) - Diaz (69, Gikiewicz). Trener: Stanislav Levy.

Widzew: Dragojević - Broź, Phibel, Abbes, Gavrić (46, Kaczmarek) - Alex (73, Ben Dhifallah), Bartoszewicz, Nowak (63, Rybicki), Dudek, Pawłowski - Mariusz Stępiński. Trener: Radosław Mroczkowski.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki