Przed laty siłą łódzkiego klubu było posiadanie wielu takich piłkarzy, którzy zdobywali 10 i więcej goli. Wspomnijmy ich.
W 1948 roku nie było takiego zawodnika i m.in. dlatego Widzew został zdegradowany. Po powrocie w szeregi najlepszych 1975 roku pierwszym piłkarzem w Widzewa, który zdobył 10 goli był Zbigniew Boniek.
Pierwszego gola zdobył w meczu z ROW Rybnik w Łodzi 29 września 1975 roku (3:1), a dziesiąte trafienie odnotował 4 września 1976 roku z Pogonią w Łodzi, ustalając wynik na 4:4. Późniejszy as Juventusu, Romy i reprezentacji, strzelił w polskiej ekstraklasie 50 goli, wszystkie dla Widzewa, choć były mecze, że grywał nawet na stoperze razem z Władysławem Żmudą.
Pod względem bramkostrzelności wynik Bońka, który zdobył z Widzewem m.in. dwa tytuły mistrza kraju (1981,1982) poprawili inni podwójni mistrzowie: Marek Koniarek (mistrz 1996, 1997), który zdobył 65 bramek dla Widzewa (był królem strzelców w sezonie 19965/1996 - 29 trafień) oraz Włodzimierz Smolarek (mistrz 1981, 1982) - 61 goli dla Widzewa.
Widzew potrafił sprowadzać napastników, którzy już w pierwszym sezonie umieli strzelić 10 goli np. Marka Filipczaka (10 goli w sezonie 1981/1982), Dariusza Dziekanowskiego (10 bramek w sezonie 1983/1984), Jacka Dembińskiego (17 goli w sezonie 1996/1997), Sławomira Majaka (12 goli w sezonie 1996/1997), Rafała Pawlaka (10 goli w sezonie 1999/2000 ).
W XXI wieku właściciel Widzewa "zasila" drużynę kandydatami na napastników i nie powinno nikogo dziwić, że wyniki są gorsze niż przed laty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?