Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew może być nawet trzeci - mówi prezes Marcin Animucki

Bogusław Kukuć
Prezes Marcin Animucki całuje nowy sztandar Widzew podczas akademii jubileuszowej
Prezes Marcin Animucki całuje nowy sztandar Widzew podczas akademii jubileuszowej Krzysztof Szymczak
Z Marcinem Animuckim, prezesem RTS Widzew, rozmawia Bogusław Kukuć

Czy prezes RTS Widzew jest zadowolony z tegorocznych dokonan klubu?

Głównym celem był powrót do ekstraklasy i ten cel zrealizowaliśmy, choć zdobycie mistrzostwa I ligi nie było wcale formalnością. Wcześniej mieliśmy za rywali Zagłębie Lubin i Koronę Kielce, a w poprzednim Górnika Zabrze, ŁKS czy silną wtedy Pogoń. Mimo braku wpływów z Canal+ klub zachowuje stabilność finansową. Przede wszystkim skupiamy się na terminowym płaceniu pensji, ale staramy się uregulować do końca premie za awans. Jesteśmy w trakcie przedłużania umów z większością kluczowych zawodników, jak choćby ostatnio z Panką czy Broziem. W drugim półroczu zarówno działacze jak i piłkarze mieliśmy ambitniejsze plany sportowe niż lokata, którą zajmujemy na półmetku. Dwunaste miejsce nie zadawala nas ani zawodników. Wspólna mobilizacja powinna powinna zaowocować awansem w tabeli. Moim zdaniem nawet trzecia lokata jest nadal realna. Był to zarazem rok jubileuszowy. Dla podkreślenia rangi obchody rozciągnęliśmy na cały rok. Szkoda, że nie udało się zorganizować meczu z którymś z legendarnych klubów walczących z Widzewem w pucharach. Żądania finansowe jednak były zbyt wysokie, a granie z drużynami w rezerwowych składach czy innymi przypadkowymi klubami traciło sens. Ostatnie lata były dla klubu trudniejsze nie z naszej winy. Ale te kłopoty są już za nami. Jesteśmy na dobrej drodze, by realizować już nasze projekty.

Najbardziej niepokoi fanów Widzewa sprawa zimowych transferów. To jest zrozumiałe, bo skoro jesienią w takim składzie klub z al. Piłsudskiego dopiero w ostatniej kolejce rundy wydostał się nad spadkową kreskę, to co będzie, jeśli straci wiosną np. najskuteczniejszego strzelca Darvydasa Sernasa.

- Przede wszystkim Sernas jest nadal w naszym klubie. Pytań w sprawie pozyskania tego nietu-zinkowego piłkarza mamy sporo. W tym z klubów spoza Polski. Z krajowych najkonkretniejszy był Lech Poznań. Odbyłem już rozmowy z dyrektorem sportowym Markiem Pogorzelczykiem. Rozbieżności są znaczne i na konkrety jest przedwcześnie. Dla przykładu temat Jakuba Wilka przestał być aktualny latem. W sprawie Sernasa umówiliśmy się na przyszły tydzień.

Czy jest szansa by został poprawiony rekord transferowy między polskimi klubami Artura Sobiecha (z Ruchu Chorzów do Polonii Warszawa) za milion euro? Chyba pobicie sumy uzyskanej latem przez Lecha za Roberta Lewandowskiego (do Dortmundu za 4,5 mln euro) nie jest realne?

Przede wszystkim dlatego, że Widzew nie grał ostatnio w europejskich pucharach. Ta rywalizacja podnosi ceny zawodników. Ale cieszy, że kilku widzewiaków jest w kadrach krajowych. Pozyskaliśmy już kolejnego reprezentanta Jurijsa Żigajevsa. Tym razem Łotwy. Kilka polskich klubów chciało mieć tego zawodnika. Ma go Widzew.

Jest też czarny scenariusz transferowej zimy. Lech, zdesperowany brakiem partnera dla Rudnevsa w meczach Ligi Europy, kupuje Sernasa, a ten strzela gola Widzewowi na 1:0 w Poznaniu (tak jak Sobiech swoim bylym kolegom z Ruchu w stolicy) i łodzianie spadają znów na przedostatnie miejsce.

To byłaby dla nas wyjątkowo pesymistyczna zbitka. Jestem optymistą i wierzę, że do tego nie dojdzie. Stać nas by nawet wygrać w Poznaniu inaugurację rundy wiosennej, bo przecież remis w Łodzi był raczej szczęśliwy dla mistrzów Polski, a nie dla nas.

Kiedy Sylwester Cacek zostawał właścicielem Widzewa przedstawił w Teatrze Nowym wizję rozwoju klubu. Za pięć lat miał być początek Wielkiego Widzewa. Trzy lata już minęły. Trener Czesław Michniewicz też uważa, że dysponując atakiem Robak-Sernas łodzianie przybliżyliby się do tego miana. Może ten duet grałby nadal?

Rzeczywiście tej dwójki napastników wielu nam zazdrości. Jeśli weźmiemy pod uwagę punktację kanadyjską z asystami, to jest nasza dwójka jest najlepsza. Na razie obaj są w Widzewie. Proszę mieć do nas zaufanie w sprawie polityki transferowej. Wymieniamy w każdym okienku słabsze punkty i stworzyliśmy mimo gry w I lidze drużynę o wysokim potencjale. A będzie jeszcze lepsza.

Rozmawiał Bogusław Kukuć

Lista transferowa Widzewa

Widzew wystawił na listę transferową 9 piłkarzy.

Są to: Bartosz Fabiniak, Tomasz Lisowski, Wojciech Szymanek, Radosław Kursa, Kamil Mazurkiewicz, Piotr Kuklis, Łukasz Grzeszczyk, Łukasz Zając, Robert Kowalczyk. Ponadto nie będzie przedłużona umowa z Hiszpanem Fernando Arriero.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki