Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew - Warta 0:1. Widzew ma bliżej do strefy spadkowej niż do środka tabeli. Jak padł gol? Wideo

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Nawet tak wysokie skoki Imada Rondicia nie przyniosły Widzewowi bramki
Nawet tak wysokie skoki Imada Rondicia nie przyniosły Widzewowi bramki Fot. Grzegorz Gałasiński
Piłka nożna. Na stadionie Widzewa spotkały się dwie drużyny, mocno osłabione kontuzjami i karami za żółte kartki.

W zespole trenera Daniela Myśliwca zabrakło lidera ofensywy Bartłomieja Pawłowskiego i lidera środkowej linii Sebastiana Kerka. Zawieszeni za żółte kartki byli ponadto dwaj inni gracze drugiej linii: Marek Hanousek i Juljan Shehu. W poznańskiej ekipie zabrakło nie tylko Adama Zrelaka i Kacpra Przybyłko, ale też Dario Vizingera, Mateusza Kupczaka i Macieja Żurawskiego.
Pisaliśmy przed meczem, że to starcie będzie szansą dla dublerów i tak się stało. Pierwszego gola strzelił grający dopiero drugi raz w Polsce Węgier.
W 20 minucie Kajetan Szmyt popędził lewą stroną, nie zablokował jego podania do środka Mateusz Żyro i piłka trafiła do Martona Eppela. Rozgrywający dopiero drugi mecz w polskiej ekstraklasie Węgier wpakował piłkę do pustej bramki! Fran Alvarez, który pilnował Martona Eppela w ostatniej fazie akcji zwyczajnie odpuścił rywala.
Zobacz, jak padł gol:

Widzew przed stratą gola miał swoje okazje (precyzji zabrakło m.in. Jordi Sanchezowi, Ernestowi Terpiłowskiemu i Mato Milosowi). Po golu Warta już całkowicie została zepchnięta do obrony. W45 minucie Dominik Kun po wymianie podań z Ernestem Terpiłowskim minimalnie chybił.

Po zmianie stron trwała nawałnica Widzewa. Czas upływał, ale wyrównującego gola nie było. Widzew grał nieskutecznie. Robiło się nerwowo. I niestety, do końca regulaminowego czasu gry nic się nie zmieniło. Bramkarz Warty kradł czas, długo wybijał piłkę i to przyniosło poznaniakom wymierną korzyść. Dziwne, że sędzia pozwalał na takie zachowanie Jędrzeja Grobelnego.
W ostatniej akcji meczu głową strzelał nawet Henrich Ravas, ale posłał piłkę obok słupka.
Widzewiacy nie wykorzystali szansy dołączenia do środkowej części tabeli. Po porażce z Wartą Widzew będzie miał bliżej do strefy spadkowej niż do środka tabeli.

Widzew spadł na 14 miejsce w tabeli, niżej jest tylko Cracovia i trzy drużyny, które pożegnają się z ekstraklasą. Na szczęście przewaga drużyny Widzewa nad Puszczą wynosi 5 punktów. Jak to dobrze, że widzewiacy pokonali beniaminka na inaugurację! Inaczej byliby na spadkowym miejscu PKO Ekstraklasy.

To pierwsza porażka trenera Daniela Myśliwca w Łodzi. Wcześniej Widzew pod wodzą nowego szkoleniowca pokonał Cracovię 2:0 i Stal Mielec 1:0. Teraz przyszła przegrana, której nie był w stanie przeciwstawić się młody szkoleniowiec.
Widzew Łódź - Warta Poznań 0:1 (0:1)
0:1 - Marton Eppel (20).
Widzew: Henrich Ravas - Mato Miloš, Mateusz Żyro, Luís Silva, Andrejs Cigaņiks - Ernest Terpiłowski (62, Fábio Nunes), Dominik Kun (83, Ignacy Dawid), Fran Alvarez, Antoni Klimek (62, Dawid Tkacz) - Jordi Sánchez, Imad Rondić. Trener: Daniel Myśliwiec.
Warta: Jędrzej Grobelny - Jakub Bartkowski, Bogdan Țîru, Dawid Szymonowicz, Wiktor Pleśnierowicz, Konrad Matuszewski - Kajetan Szmyt, Niilo Mäenpää (71, Michał Kopczyński), Miguel Luís (30, Filip Borowski; 71, Jakub Paszkowski), Stefan Savić (57, Tomáš Přikryl) - Márton Eppel (71, Jakub Kiełb). Trener: Dawid Szulczek.
żółte kartki: Borowski, Grobelny.
sędziował: Damian Kos (Gdańsk).
widzów: 17.794.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki