Widzew zapowiada zwycięstwo

- Znów dużo czasu spędziliśmy na analizie porażki. W Bełchatowie nie mieliśmy prawa przegrać i miejmy nadzieję, że wyciągniemy tak konstruktywne wnioski jak przed Jagiellonią, po wpadce z Legią - mówi Andrzej Kretek, trener Widzewa. - Kłopoty z kartkami i kontuzjami powinny nas dodatkowo mobilizować. Dostaną szansę ci, którzy grali mniej. Bieniuk i Ben Radhia pokazali, jak należy to wykorzystać. Z kilkoma dublerami w składzie potrafiliśmy wyeliminować Zagłębie z Pucharu Polski. Przecież nie załamiemy rąk i nie wyślemy do Lubina telegramu, że nie przyjedziemy. Potrzeba jest matką wynalazków. Wypadli nam ważni zawodnicy, ale jakoś ich zastąpimy. To dla nas bardzo ważny mecz. Jesteśmy w takiej sytuacji, że już musimy wygrywać.

- Przeplatamy dobre i złe mecze. Taka widzewska sinusoida podpowiada, że po porażce z GKS powinniśmy wygrać. Podejmiemy walkę o zwycięstwo, wykorzystując to, że rywale po 1: 3 ze Śląskiem też będą pod presją - zapowiada Wojciech Szymanek. - Prawdopodobnie zagram w pomocy i będę się starał, by groźnie strzelający z dystansu Mateusz Bartczak znów nie został bohaterem kolejki.

W czwartek po rozruchu przedmeczowym na bocznym boisku widzewiacy wyjechali na Dolny Śląsk. W osiemnastce piłkarzy na piątkowy mecz jest rekonwalescent Krzysztof Ostrowski, który ma szansę na pierwszy w tym sezonie występ w ekstraklasie. Prócz niego pierwszy raz w tych rozgrywkach w lidze mogą zagrać Bartosz Kaniecki i Sebastian Ceglarz.

Po mniej poważnych urazach gotowi do gry są też: Ugo Ukah, Wojciech Szymanek i Adrian Budka. Ta trójka nie wystąpiła w poprzedniej kolejce. Pozostałą dwunastkę widzewiaków tworzą: Maciej Mielcarz, Jarosław Bieniuk, Tomasz Lisowski, Souheil Ben Radhia, Dudu, Velibor Durić, Piotr Kuklis, Damian Radowicz, Rafał Grzelak, Piotr Grzelczak, Marcin Robak oraz Darvydas Sernas.

Ciekawe, czy były bramkarz Kretek pozostawi w wyjściowym składzie Macieja Mielcarza. Kapitan łodzian debiutował w pierwszoligowym Widzewie w sierpniu 2008 roku w meczu z Zagłębiem w Polkowicach, przegranym 3:4 (wtedy też pierwszego gola w koszulce z Harnasiem zdobył Marcin Robak). Widzew nie stracił gola w kolejnych meczach z Zagłębiem, wygrywając łódzki rewanż (grał Mielcarz ) i w Pucharze Polski (też 1:0, ale z Bartkiem Kanieckim w bramce).

Widzewiaków będzie dopingowało tysiąc kibiców, bo tyle biletów dostali.

Widzew musi się liczyć, że trafi na wyjątkowo zdeterminowanych rywali. Nie tylko dlatego, że dla byłych widzewiaków - Marka Bajora, Tomka Muchińskiego czy Michała Stasiaka, to szczególny mecz.

Zarząd Zagłębia Lubin podjął decyzję o wstrzymaniu wypłat premii meczowych dla pierwszego zespołu oraz sztabu szkoleniowego. Decyzja została podjęta bezpośrednio po poprzednim meczu ligowym we Wrocławiu ze Śląskiem, przegranym 1:3. W czwartek decyzja została zaakceptowana przez radę nadzorczą spółki. Decyzja zarządu związana jest z obecnymi wynikami sportowymi oraz postawą pierwszego zespołu, które znacznie odbiegają od zakładanych celów przyjętych przez władze spółki przed rozpoczęciem sezonu.

Warunkiem wypłacenia przedmiotowych świadczeń premiowych jest zajęcie miejsca w górnej połowie tabeli rozgrywek ekstraklasy na zakończenie rundy jesiennej. Władze Zagłębia oczekują od zawodników pierwszego zespołu większego zaangażowania w walce o miejsce w czołówce tabeli, które będzie odzwierciedleniem potencjału sportowego i finansowego klubu na sezon 2010/2011 - poinformowano w oświadczeniu.

PRAWDOPODOBNE SKŁADY:

Zagłębie Lubin: Isailović - Rymaniak, Stasiak, Reina, Kocot - Pawłowski, Mateusz Bartczak, Pliżga, Dąbrowski, Kędziora - Traore. Trener: Marek Bajor.

Widzew: Mielcarz (Kaniecki) - Ben Radhia, Ukah, Bieniuk, Dudu - Grzelczak, Szymanek, Kuklis, Lisowski - Robak, Sernas. Trener: Andrzej Kretek.