Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka bitwa wodna przy kościele Franciszkanów przy ul. Rzgowskiej w Łodzi. Proboszcz Piotr Kleszcz urządził śmigus-dyngus ZDJĘCIA

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
W wielkiej bitwie wodnej przy kościele Matki Bożej Anielskiej brał udział proboszcz Piotr Kleszcz i dzieci z parafii i całej Łodzi
W wielkiej bitwie wodnej przy kościele Matki Bożej Anielskiej brał udział proboszcz Piotr Kleszcz i dzieci z parafii i całej Łodzi Krzysztof Szymczak
Wielka bitwa wodna odbyła się w lany poniedziałek (10 kwietnia) w parafii Matki Bożej Anielskiej w Łodzi. Dzieci i proboszcz byli cali mokrzy, ale zabawa była przednia!

Wielka bitwa wodna przy kościele franciszkanów w Łodzi. To był śmigus-dyngus!

Na poniedziałkową mszę św. we franciszkański kościele Matki Bożej Anielskiej przy ul. Rzgowskiej w Łodzi dzieci przyszły ubrane w nieprzemakalne kurteczki z butelkami, karabinami i jajkami na wodę. Zaraz po zakończeniu mszy zaplanowano bowiem wielką bitwę wodną z okazji lanego poniedziałku. Niektórzy uczestnicy bitwy przybyli z daleka.

Pani Dorota z 9-letnią córką Zuzanną, siostrą i siostrzeńcem przyjechali aż z Bałut. - To rodzinna parafia moja i siostry, byłyśmy tu u komunii. Polewałyśmy się, a teraz przyprowadziłyśmy swoje dzieci - mówi. Bałucka ekipa przywiozła ze sobą trzy butelki, cztery pistolety na wodę i dwa jajeczka. - Jesteśmy przygotowani - mówiła pani Dorota.

Pani Aneta na bitwę wodną przyszła z dwiema córkami. - To jest frajda dla dzieci. Dzieci nie leją się po ulicach, nie biegają, uważam, że to super zabawa - mówi.

Jej siedmioletnia Zosia też lubi śmigus-dyngus. - Wtedy jest bardzo fajnie -mówi.

Proboszcz parafii, ojciec Piotr Kleszcz po zakończeniu mszy św. zamienił szaty liturgiczne na czapkę i okularki pływackie i ruszył z karabinem na wodę do bitwy. Towarzyszył mu pisk dziecięcej radości. Kilkadziesiąt maluchów strzelało ze śmigusówek próbując polać ojca proboszcza. Franciszkanin wyszedł z bitwy cały mokry.

Wielka bitwa wodna przy kościele Franciszkanów jest co roku

Wielka bitwa wodna przy kościele Franciszkanów to już tradycja. Organizowana jest zawsze w lany poniedziałek, jeśli tylko pozwala na to pogoda. Pomysłodawcą bitwy wodnej jest proboszcz ojciec Piotr Kleszcz. Jak podkreśla nie chodzi o to, by śmigus-dyngus przyćmił radość ze zmartwychwstania Pana Jezusa.

- Wiemy o tym, że w każdym z nas drzemie dziecko, które podczas takiej zabawy się wyzwala. A Pan Jezus powiedział "Jeżeli nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego - tłumaczy proboszcz.

Bitwa wodna ma też nauczyć takiego śmigusa-dyngusa, podczas którego wszyscy dobrze się bawią i nie ma poszkodowanych i płaczących. Ma więc walor wychowawczy, dlatego proboszcz chce kontynuować tradycję.

- Dzieci przez cały rok pytają, czy w tym roku będzie bitwa wodna. Nie mam sumienia powiedzieć, że starczy bo jestem za stary - mówi zakonnik.

Kolejna bitwa wodna ma się odbyć za rok.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki