Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka Brytania: Wielka wygrana partii Borisa Johnsona. Rozjechał opozycję i dokończy Brexit

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
Boris Johnson
Boris Johnson AP/Associated Press/East News
Zwycięzcą przedterminowych wyborów na Wyspach została Partia Konserwatywna. Według sondażowych wyników exit poll Torysi zdobędą 368 miejsc w Izbie Gmin i będą mieć samodzielną większość. To ich najlepszy wynik od 1987 roku. To bardzo ważne wybory także dla ogromnej rzeszy Polaków, którzy mieszkają i pracują w Wielkiej Brytanii.

Partia Konserwatywne wygrała zdecydowanie przedterminowe wybory w Wielkiej Brytanii. Wszystko wskazuje na to, że z końcem stycznia przyszłego roku dojdzie do Brexitu, Wyspy opuszczą wspólnotę europejską.

Jedną z pierwszych reakcji na wygrana torysów było umocnienie się funta wobec dolara, euro, złotówki i innych walut.

Torysi odnieśli największe zwycięstwo od wygranej Margaret Thatcher w 1987 roku, jest to zarazem najgorszy wynik dla Partii Pracy od ponad 80 lat. Partia Konserwatywna, jak wynika z podliczonych już głosów, o ponad 40 miejsc w Izbie Gmin więcej niż wynosiła granica samodzielnych rządów, czyli 326 mandatów. Padały głosy, że była to „rzeź” opozycji. Szacunki mówią o 368 mandatach torysów.

Partia Pracy zdobyła zaledwie 191 mandatów, o 71 mniej niż w 2017 r. Taki wynik może oznaczać tylko jedno: Jeremy Corbyn przestanie być liderem tego ugrupowania. To najgorszy wynik tej partii od roku 1935/

Z szacunków wynika też, że frekwencja wśród konserwatystów wyniosła 46 procent, w porównaniu do 32 procent zwolenników Partii Pracy. Byłby to pierwszy wypadek, kiedy rządząca partia zwiększyła swój udział w głosowaniu w trzech kolejnych wyborach powszechnych. Theresa May zdobyła 42 procent głosów w 2017 roku, a David Cameron wygrał 37 procent w 2015 roku.

Boris Johnson napisał na Twitterze: Dziękuję wszystkim obywatelom naszego wspaniałego kraju, którzy głosowali, którzy zgłosili się na ochotnika, którzy kandydowali. Żyjemy w największej demokracji na świecie.

Dostał on gratulacje zza oceany od prezydenta Donalda Trumpa. Poza gratulacjami była tez obietnica Waszyngtonu zawarcia w Wielką Brytania bardzo korzystnej umowy handlowej.
Będzie to bardzo potrzebne Wyspiarzom, bo po Brexicie toczyć się będą rozmowy z |Brukselą w sprawie traktatu regulującego wzajemne relacje między innymi handlowe z krajami wspólnoty europejskiej.

Reakcja na wyniki wyborów Johna McDonnella z gabinetu cieni była taka: Nienawidzę używać tego wyrażenia, ale ludzie prawdopodobnie chcieli to zrobić [Brexit].

Nie chciał powiedzieć, czy on i Corbyn zrezygnują ze swoich stanowisk. Ale przedstawiciele Partii Pracy już mówią o konieczności justąpienia Corbyna.

Siobhain McDonagh, która była posłanką z rejonu Mitcham i Morden, napisała: To wina jednego człowieka. Jego kampania, manifest, przywództwo.

Była to także wielka wygrana Borisa Johnsona, który w swoim okręgu Uxbridge zdobył 25 351 głosów, drugi w.

- Przede wszystkim chcę podziękować mieszkańcom tego kraju za udział w grudniowych wyborach, które okazały się historyczne. Dają one nam szansę, by uszanować demokratyczną wolę Brytyjczyków, zmienić kraj na lepszy i uwolnić potencjał wszystkich ludzi w tym kraju. Ta praca zacznie się jutro... choć chyba raczej powinienem powiedzieć, że dziś" - mówił premier.

Tak jak obiecał wcześniej Johnson udało mu się otrzymać od wyborców bardzo silny mandat od wyborców. Oznacza to, że będzie mógł realizować to , co powtarzał od miesięcy, dokończy w końcu Brexit. Jeśli nie zajdą nieprzewidziane okoliczności|( takich nie można wykluczyć) 31 stycznia 2020 roku nastąpi rozwód Wielkiej Brytanii z Unią Europejską.

Jak podał serwis BBC, z sondaży exit poll po czwartkowych wyborach w Wielkiej Brytanii wynika, że Partia Konserwatywna premiera Borisa Johnsona zdobyła zdecydowaną większość w Izbie Gmin - 386 miejsc. Partia Pracy Jeremy'ego Corbyna zyskała zaledwie 191 miejsc, Liberalni Demokraci - 13, a Szkocka Partia Narodowa - 55 miejsc. Brexitowcy Nigela Farage'a nie zdobyli mandatu.

Komentatorzy piszą już o największym zwycięstwie Torysów od wyborów w 1987 roku oraz największej klęsce Laburzystów od dekad.

Wyniki wyborów sugerują, że w nowym parlamencie gładko mogą zostać przegłosowane ustawy ostatecznie regulujące wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Pod takim bowiem hasłem premier Boris Johnson prowadził kampanię wyborczą i to obiecywał wyborcom.

Do ostatniej chwili polityczni liderzy przemierzali kraj, choć badania wskazywały, że przedterminowe wybory parlamentarne wygra rządząca Parta Konserwatywna, ale do końca próbowano zdobyć miliony niezdecydowanych wyborców, którzy prawdopodobnie rozstrzygną o wyniku.

Z ogromnym zainteresowaniem przyglądała się wyborom ogromna rzesza Polaków mieszkających i pracujących na Wyspach. Wynik wyborów może zmienić życie wielu rodaków.

Badania opinii publicznej sugerowały, że konserwatyści premiera Borisa Johnsona mieli ponad 10 procentową przewagę nad główną opozycyjną Partią Pracy Jeremy'ego Corbyna, ale wszystkie partie z niepokojem oczekiwały reakcji niestabilnego elektoratu, który miał już dość mówienia od trzech lat o Brexicie. I tak sie stało

Kierowca ciężarówki Clive Jordan mówił agencji AP, że czuło się ogromne zmęczenie podczas pięciotygodniowej kampanii wyborczej. - Dobrze, że to to wszystko już się kończy, nikt przecież nie robi tego, co mówi, politycy kłamią.

Boris Johnson skupiał się, co zrozumiałe, na Brexicie, bo brak porozumienia w jego sprawie w parlamencie był powodem rozpisania przedterminowych wyborów. Przez całą kampanię premier powtarzał do znudzenia hasło: niech będzie Brexit. Mówił, że jeśli tylko uzyska większość w liczącej 650 miejsc Izbie Gmin, sprawi, że parlament ratyfikuje jego gotowy rozwód z Unią Europejską i Wielka Brytania wyjdzie ze wspólnoty zgodnie z planem 31 stycznia 2010 roku.

- Jeśli zdobędziemy większość, mamy gotową do wyjścia z UE umowę – mówił w przeddzień wyborów Boris Johnson, obserwując pieczenie ciast w firmie cateringowej w środkowej Anglii. - Wkładamy, wrzucamy do piekarnika, wyjmujemy i jest gotowe - gotowy Brexit - dodawał z uśmiechem na twarzy.

Jako hasło „Zrobić Brexit” było zarówno mylące, jak i skuteczne. Jeśli Wielka Brytania opuści UE 31 stycznia przyszłego roku, rozpoczną się miesiące lub lata nawet negocjacji w sprawie przyszłych stosunków handlowych z Unią Europejską, obejmujących wiele trudnych kompromisów.

- Jego kampania polegająca na „zakończeniu Brexitu”, ale tak naprawdę chodziło o „rozpoczęcie Brexitu” - mówił AP Tony Travers, profesor w London School of Economics. Wybory sugerowały, że te rzeczy są łatwe; ale tak nie jest.

Ale koncepcja zakończenia melodramatu pod tytułem Brexit była kusząca dla wyborców, którzy widzieli bez końca kłócących się polityków od ponad trzech lat od głosowania w Wielkiej Brytanii w czerwcu 2016 roku, kiedy to zapadł werdykt o wyjściu Wysp ze wspólnoty europejskiej.

Pewne jest, że Wielka Brytania wybierała przyszłość.

POLECAMY W SERWISIE POLSKATIMES.PL:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wielka Brytania: Wielka wygrana partii Borisa Johnsona. Rozjechał opozycję i dokończy Brexit - Portal i.pl

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki