Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieluń "strefą wolną od funduszy europejskich". Lewica apeluje do władz miasta w trakcie happeningu w centrum ZDJĘCIA, FILMY

Marcin Stadnicki
Marcin Stadnicki
Działacze Lewicy województwa łódzkiego zareagowali na odmowę przyznania Wieluniowi środków unijnych w ramach "Partnerstwa Miast". W sobotę w centrum miasta zorganizowali happening. Zawiesili na urzędzie miejskim tablicę głoszącą, że miasto jest "strefą wolną od funduszy europejskich". Jak mówił Wiktor Idzikowski, Lewica ostrzegała samorządowców, że przyjmowanie dokumentów takich, jak "Samorządowa Karta Praw Rodziny" w końcu spotka się reakcją Unii Europejskiej. Z kolei Dariusz Ceglarski podnosił, że "karta..." dyskryminuje nie tylko osoby LGBT, ale na przykład samotne matki.

Wieluń "strefą wolną od funduszy europejskich"

Działacze Lewicy z terenu województwa łódzkiego zareagowali na odmowę przyznania Wieluniowi środków unijnych w ramach "Partnerstwa Miast". Decyzja jest pokłosiem przyjęcia przez radę miejską w ubiegłym roku "Samorządowej Karty Praw Rodziny".

Członkowie Lewicy przyjechali do Wielunia w sobotę z tablica informującą, że jest to "strefa wolna od funduszy europejskich". Na Placu Legionów w mieście odbyła się krótka konferencja prasowa, podczas której wyjaśnili powody swojej wizyty.

Wiktor Idzikowski, koordynator Lewicy w okręgu sieradzkim zaznaczył, że decyzja o pozbawieniu miasta funduszy europejskich nie powinna być zaskoczeniem. Lewica przestrzegała samorządy przed przyjmowaniem dokumentów takich, jak "karta..."

Idzikowski przestrzegał, że nieprzyznanie miastu pieniędzy w ramach partnerstwa może być dopiero początkiem. Jak mówił, tym razem Wieluń stracił szansę na około 100 tys. zł, w przyszłości jednak przepaść mogą większe pieniądze. Wiktor Idzikowski zaapelował do władz miasta o wycofanie się z karty.

Zapowiedział także, że wszystkie samorządy w kraju otrzymają od Lewicy projekty uchwał o niedyskryminacji, które są przygotowywane.

Podczas konferencji działacz "Przedwiośnia" Błażej Dziedziczak wymienił nazwiska radnych rady miejskiej, którzy głosowali za przyjęciem "Samorządowej Karty Praw Rodziny:

  • Tomasz Akulicz
  • Radosław Buda
  • Roman Drosiński
  • Anna Dziuba-Marzec
  • Tomasz Grajnert
  • Sławomir Kaftan
  • Robert Kaja
  • Krzysztof Poznerowicz
  • Piotr Radowski
  • Radosław Wojtuniak
  • Maria Zarębska
  • Grzegorz Żabicki

Było 12 głosów "za", dwa głosy nieoddane, pięć głosów wstrzymujących się i zero głosów przeciw - informował Dziedziczak, po czym zwrócił się do radnych za pośrednictwem mediów z pytaniem jak zamierzają zrekompensować mieszkańcom Wielunia utratę środków zewnętrznych spowodowaną ich wcześniejsza decyzją.

Przewodnicząca Lewicy w Zduńskiej Woli Monika Kościan i szef struktur wieluńskich Dariusz Ceglarski wyjaśniali z kolei dlaczego "karta..." jest dokumentem dyskryminującym niektóre środowiska. Jak mówiła Monika Kościan, "karta..." nie dyskryminuje wprost, mówi jednak o tym, że rodzina składa się z kobiety i mężczyzny. Ponadto dokument ma chronić przed "wyimaginowaną ideologią gender". Karto ogranicza też możliwość prowadzenia w szkołach zajęć przez organizacje pozarządowe. Dariusz Ceglarski zwrócił z kolei uwagę, że "Samorządowa Karta Praw Rodziny" dyskryminuje nie tylko osoby LGBT.

Karta praw rodziny pomija rodziny niepełne. Wydaje się, że każda uchwała rady miejskiej będzie musiała być oceniana pod względem zgodności z ta kartą. Więc pomyślmy na przykład o decyzji o przyznaniu mieszkania komunalnego. W pierwszej kolejności będą pełne rodziny, a samotne matki, samotni ojcowie, gdyby ściśle tego się trzymać nie będą mieć szansy na przykład na otrzymanie mieszkania- mówił Dariusz Ceglarski.

Po konferencji działacze Lewicy udali się pod ratusz, gdzie umieścili tablicę, z którą przybyli do Wielunia.

Wiktor Idzikowski zaznacza, że nie przekonują go wyjaśnienia przewodniczącego rady miejskiej Tomasza Akulicza, czy burmistrza Wielunia Pawła Okrasy, że karta jest jedynie deklaracją przestrzegania tego, co zapisano w konstytucji.

To jest sprawa interpretacji konstytucji. Czy samorząd powinien się zajmować takimi tematami? Wątpię. Mamy Trybunał Konstytucyjny, który jest do tego powołany. Samorząd powinien dbać przede wszystkim o to, żeby były miejsca w przedszkolach, żeby drogi były wyremontowane, żebyśmy mieli ładne chodniki, a sprawy ideologii powinni politycy samorządowi po prostu zostawić - mówił Idzikowski.

Podobne happeningi jak ten, który odbył się w Wieluniu mogą odbyć się także w innych miastach województwa łódzkiego. Jak mówiła Monika Kościan, niemal w całym województwie samorządowcy przyjmowali deklarację takie, jak "Samorządowa Karta Praw Rodziny". Członkowie Lewicy zawitali najpierw do Wielunia dlatego, że jest on pierwszym miastem w województwie, który na skutek przyjęcia karty stracił unijne środki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki