W sobotę przed marketem przy ul. Wolborskiej w Piotrkowie, poseł Marek Domaracki postanowił sprawdzić poziom płynów w samochodzie. Maska silnika nie chciała się jednak otworzyć. Gdy w końcu odpuściła, oczom posła ukazał się "przerażający" widok. Na akumulatorze i silniku leżały poszarpane fragmenty papierów i folii używanej do pakowania sprzętu rtv. Obawiając się o swoje życie, polityk natychmiast wezwał policję i zawiadomił dziennikarzy o "zamachu na swoje życie".
Na miejscu szybko pojawili się funkcjonariusze, którzy zabezpieczyli samochód i wezwali śledczych. Policjanci pobrali pozostawione pod maską odciski palców i ostrożnie przystąpili do oględzin podejrzanie wyglądających śmieci. Gdy zaczęli je delikatnie zdejmować, znaleźli ukryty pod nimi... orzech włoski i odchody charakterystyczne dla gryzoni.
Sprawcą "zamachu na posła" okazała się wiewiórka ruda, która pod maską poselskiego samochodu urządziła sobie przytulne gniazdko.
- Nigdy mnie coś takiego nie spotkało - tłumaczy Marek Domaracki. - Pomyślałem, że może ktoś te śmieci podłożył, żeby pod wpływem temperatury zapalił się samochód.
Próbując obrócić sprawę w żart, poseł dodał, że temat spisków jest popularny w jego obecnym otoczeniu, a wywołany incydent z wiewiórką zbiegł się z niedzielną wizytą w Piotrkowie prezesa i posłów PiS.
Polityk przeprosił policję za zamieszanie, a do samochodu wezwał elektromechanika. Wizyta wiewiórki oznacza zwykle przegryzione przewody.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Wiewiórka "zamachnęła się" na posła Ruchu Palikota z naszego okręgu Marka Domarackiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?