Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włodzimierz Czarzasty: Dariusz Joński to nie zdrajca

Redakcja
Włodzimierz Czarzasty: Upadło cesarstwo rzymskie, Związek Radziecki, przestała rządzić Platforma, więc i PiS nie będzie rządził wiecznie
Włodzimierz Czarzasty: Upadło cesarstwo rzymskie, Związek Radziecki, przestała rządzić Platforma, więc i PiS nie będzie rządził wiecznie Grzegorz Jakubowski/archiwum Polska Press
Rozmowa z Włodzimierzem Czarzastym, szefem SLD, o tym dlaczego nie wyprowadził sztandaru i gdzie z nim maszeruje.

Jak się czuje najważniejszy człowiek w mało ważnej partii?
Dwa razy trafił pan kulą w płot. Po pierwsze nigdy nie czułem się najważniejszym człowiekiem w Sojuszu Lewicy Demokratycznej, po drugie Sojusz nie jest mało ważną partia.

Rozumiem, że w pierwszym przypadku przemawia przez Pana skromność, ale w drugim? Nie weszliście do parlamentu, w sondażach SLD jest poniżej progu wyborczego...
Do parlamentu nie weszliśmy ze względu na własną głupotę i wejście do koalicji, która wymagała zdobycia 8 procent głosów. Ale wzięliśmy 7,5 procent, czyli tyle, ile na przykład partia Ryszarda Petru. Nie ukrywam, to jest tragedia dla elektoratu lewicowego, ale i dla nas, bo pomimo że zagłosowało na nas milion 150 tysięcy ludzi, a na partię Razem około 600 tysięcy, to 11-12 procent wyborców, którzy głosowali na polską lewicę nie ma reprezentacji w parlamencie.

CZYTAJ TEŻ: Rozłam w SLD. Co zrobi Dariusz Joński?

Ale wybory minęły, a wasze notowania w sondażach są nadal poniżej progu.
Dopiero od dwóch tygodni jesteśmy badani jako Sojusz Lewicy Demokratycznej. W tych badaniach mieliśmy wyniki na poziomie 5,8, 4,9, 2 i 4 procent. Ludzie muszą się przyzwyczaić, że wracamy do marki Sojusz Lewicy Demokratycznej i nie będzie Zjednoczonej Lewicy, powołanej tylko na czas wyborów i ona będzie sobie powoli umierała. Co nie znaczy, że jestem przeciwko współpracy lewicy. Moim marzeniem jako szefa SLD jest, aby wcześniej czy później nastąpiła współpraca na lewicy. Na razie jest za wcześnie, aby mówić jaka to ma być współpraca, ale w końcu wszyscy do niej dojrzeją. Na lewicy wszyscy, poza SLD, są na etapie poszukiwania. Tylko SLD wie co chce zrobić, a ci, którzy twierdzą, że chcą lewicę łączyć, właśnie zaczynają ją dzielić.

No właśnie. Ledwie wybrano Pana na szefa SLD, a już grupa członków SLD dystansuje się od Pana i w sobotę zamierza powołać nowe lewicowe stowarzyszenie. Poza tym do tanga trzeba dwojga, a nawet trojga, jeśli weźmiemy pod uwagę Razem. Może oni właśnie z Panem nie chcą współpracować?
Stawia pan kompletnie fałszywą tezę. Adrian Zandberg i jego partia od samego początku przyjęli za zasadę, że nie będą współpracować z Sojuszem Lewicy Demokratycznej, bez względu na to, czy sekretarzem generalnym jest Krzysztof Gawkowski, Leszek Miller czy Włodzimierz Czarzasty. Ja uważam, że robią błąd, ale to jest ich sprawa. A jeśli chodzi o tę nową inicjatywę, to moim zdaniem jest to inicjatywa ludzi, którzy pogubili się na różnych etapach życia i usiłują znaleźć swoją tożsamość. Jest Grzegorz Napieralski, jest Andrzej Rozenek, który odszedł z Ruchu Palikota, jest wreszcie Barbara Nowacka, szefowa Twojego Ruchu. Gdybym ja jako szef SLD zaczął tworzyć jakąś nową inicjatywę, to mnie członkowie naszej partii wysłaliby za to w kosmos. To jest jakiś absurd. Szefowa partii tworzy nową partię, bo nie wierzy w swoją partię.

CZYTAJ TEŻ: Po wyborach szefa SLD Dariusz Joński może stracić wpływy. Kto na tym skorzysta?

Ponadto jedną z głównych przesłanek tego ruchu jest jednoczenie lewicy. Ja jestem absolwentem klasy biologiczno-chemicznej i wiem, że poprzez podział następuje rozmnożenie, a nie jednoczenie. To co robią jest nielogiczne. Jeżeli przy stole tego nowego stowarzyszenia usiądą panowie Napieralski, Rozenek, to na pewno członkowie SLD będą na to patrzyli dosyć sceptycznie, bo wiedzą co robili do tej pory.

A jak usiądzie Dariusz Joński?
Ja nie wierzę, że on tam pojedzie. To jest bystry facet, szef jednej z największych wojewódzkich struktur Sojuszu w Polsce. Po drugie, na wszystkie funkcje, począwszy od poszła, rekomendował go Sojusz Lewicy Demokratycznej, który również za te kampanie płacił.

Chce Pan w nim wzbudzić poczucie winy?
Nie, ja występuję w obronie jego honoru. I mam apel do mediów: nie róbcie z niego gówniarza, to jest poważny człowiek. A ponieważ jest poważny, to na to spotkanie nie pojedzie. A w mediach jest takie oczekiwanie, że to będzie ten pierwszy, który zdradzi. Nie, Joński nie zdradzi, Joński jest uczciwym człowiekiem.

CZYTAJ TEŻ: Tomasz Trela wiceprzewodniczącym SLD, Dariusz Joński za burtą

A jak „nie zdradzi”, w Łodzi nie zrobi się za ciasno na dwóch ambitnych liderów? Pan już postawił na Tomasza Trelę, wiceprezydenta Łodzi.
Skąd ten pomysł? W SLD w Łódzkiem wszystko jest jasne. Dariusz Joński jest szefem struktur wojewódzkich i członkiem władz centralnych, a Tomasz Trela jest wiceprzewodniczącym SLD, członkiem zarządu zgłoszonym właśnie przez pana Jońskiego, wiceprezydentem miasta i będzie odpowiadał za organizację ogólnopolskiego kongresu samorządowego lewicy w Łodzi. Gdzie tu problem?

Wróćmy jeszcze do kongresu, na którym Pana wybrano. Kazimierz Kik uważał, że sztandar SLD należy wyprowadzić i zwołać kongres, na którym zawiąże się nowa formacja lewicowa. Pan uważał dokładnie odwrotnie.
Profesor Kik, a właściwie Kazio, bo dobrze się od dawna znamy, już startował z różnych inicjatyw politycznych. Ja cenię jego diagnozy naukowe, ale na jego porady polityczne odpowiadam tak: „Kaziu, ja wziąłem 13 tysięcy głosów w Płocku, a ty 200 na Mazowszu, doradzaj naukowo, ale w politykę to ty się bracie nie baw. Jak zrobisz coś fajnego w polityce, to będziemy cię naśladowali i się od ciebie uczyli.” Dlatego powiem w ten sposób: profesor Kazimierz Kik - tak, Kazio od polityki - nie za bardzo.

Organizujecie ogólnopolski kongres samorządowy lewicy. To chyba jedyny fundament, na którym możecie jeszcze coś zbudować, bo macie swoich samorządowców?
Kompletnie fałszywie stawia pan sprawę. SLD to partia, która ma 21 tysięcy członków, podczas gdy Platforma ma 15 tysięcy. U nas w wyborach przewodniczącego wzięło udział 15 tysięcy ludzi, w PO 8 tysięcy. Sojusz pod względem liczby prezydentów miasta jest na drugim miejscu po Platformie. Do tego mamy wielu burmistrzów i radnych wojewódzkich. To jest partia, na którą głosowało milion 150 tysięcy ludzi, mamy struktury w 330 powiatach. To, czego nie mamy, to obecność w parlamencie - przyznaję, z własnej głupoty. Teraz bardziej eksponujemy samorządowców i sprawy samorządu. To jedyna zmiana. Ale my nadal mamy swój program: w zakresie budownictwa mieszkaniowego, zdrowia, ochrony środowiska, wiemy na czym nam będzie zależało, kiedy będziemy współrządzili. Jest rzeczą oczywistą, że partia poza parlamentem jest rzadziej obecna w mediach. Niech pan też weźmie pod uwagę, że SLD ma nowego przewodniczącego i zarząd dopiero od trzech tygodni. Jakby pan chciał zastosować porównanie z lotnictwa, to my startujemy z lotniska i się wznosimy, a Schetyna z Platformą dopiero ląduje i nie wiadomo, czy się nie rozbije o beton. Po 8 latach rządzenia morale w PO jest pięć razy mniejsze niż w SLD po 10 latach nierządzenia. Polacy wkrótce zapragną stabilności i SLD jest w stanie to zaoferować.

CZYTAJ TEŻ: Tomasz Trela: SLD to nie Titanic. Nie widać, żeby ludzie uciekali z Sojuszu

A czym jest Pan w stanie przebić ofertę PiS? Dają 500 złotych na dziecko, mają być bezpłatne leki dla emerytów, zapowiadane jest przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego.
SLD dało się wpuścić w taki kanał, w który ja się nie dałem wpuścić - że sprawy socjalne przejął PiS, a sprawy związane z obyczajowością i wartościami przechwyciła Platforma. A co zrobić takimi ludźmi jak ja, którzy uważają, że 500 złotych dziecku, szczególnie z biednej rodziny, się należy, kwota wolna od podatku powinna być podniesiona, podatki obniżone, ludzie starsi powinni mieć leki za darmo, najniższa pensja i stawka godzinowa powinna być podwyższana, a jednocześnie państwo powinno być świeckie, nie eurosceptyczne, lecz euroentuzjastyczne, akceptuje różnorodność i tolerancję. Jest tylko jedna partia, który wyznaje taki zestaw wartości i jest to SLD. I wie Pan co? Upadło cesarstwo rzymskie, upadł Związek Radziecki, przestała rządzić Platforma Obywatelska, więc i PiS nie będzie rządził wiecznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki