Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Makowski: To chyba ostatnie lata Przewozów Regionalnych [WYWIAD]

rozm. Marcin Darda
Wojciech Makowski
Wojciech Makowski fot. Krzysztof Szymczak
Z Wojciechem Makowskim, koordynatorem projektów transportowych w Instytucie Spraw Obywatelskich w Łodzi, rozmawia Marcin Darda.

W niedzielę startuje Łódzka Kolej Aglomeracyjna. Jej prezes i właściciel powiadają, że nie będzie konkurencją dla Przewozów Regionalnych, bo obie spółki będą się uzupełniać. Czy możliwa jest taka symbioza, na której nie straci żadna spółka?

Kilka dni temu okazało się, że bilety obu spółek będą wzajemnie honorowane, zarówno jednorazowe, jak i miesięczne. Najwyraźniej taka symbioza jest możliwa, także biorąc pod uwagę fakt, że właściciel ŁKA, czyli marszałek województwa łódzkiego, jest także współwłaścicielem Przewozów Regionalnych.

Czy to rozdwojenie to na pewno jest atut? Wcześniej czy później marszałek będzie musiał wybrać priorytet i zapewne nie będą to Przewozy, tylko spółka, którą tworzył od podstaw.

Zapewne tak, ale teraz ŁKA ma za mało pociągów, by obsłużyć w całości linię Łódź - Sieradz, natomiast wyobrażam sobie, że w dłuższej perspektywie marszałek będzie dążył do tego, aby przejąć obsługę tej linii w całości.

Czyli szykuje się jakiś konflikt interesów w spółkach, których, jakkolwiek patrzeć, marszałek jest właścicielem i współwłaścicielem.

Nie wiem, czy jest to konflikt interesów, bo Przewozy mają te same cele co ŁKA, czyli zabezpieczenie potrzeb transportowych w regionie. Jeżeli marszałek zdecydował się na tworzenie własnej spółki, to te potrzeby na tej linii będą realizowane przez spółkę marszałkowską. W tle jest jeszcze refleksja, że oddanie Przewozów marszałkom województw okazało się niewypałem. Dziwnym krokiem było też rozdzielenie spółek PKP, bo okazało się nieoptymalne, a na tym traci pasażer. Przewozy Regionalne trzeba na nowo przemyśleć, bo ta spółka długo nie przetrwa w takim stanie, w jaki jest teraz. To już chyba ostatnie lata tego tworu.

A w Wieloletniej Prognozie Finansowej województwa mamy zapis o ponad 90 mln zł dopłat z budżetu rocznie do ŁKA i PR. Kolej nie jest zbyt deficytowa?

Transport nie jest po to, by tworzyć zysk, tylko dawać ludziom mobilność. Dopłaty to nic nienormalnego, pytanie tylko, czy zostaną optymalnie wykorzystane. Dopłaty potrzebne są dlatego, by pociągi nie kursowały tylko w szczytach komunikacyjnych, co jest opłacalne, ale również pomiędzy szczytami, wcześnie rano i późno wieczorem. Pociąg w tej sytuacji może jeździć z dużą liczbą wolnych miejsc, ale człowiek ma wtedy pewność, że ten pociąg jest i przyjedzie, nawet jeśli korzysta z niego w nielicznych przypadkach. To tak naprawdę daje szansę, że ludzie się przesiądą z aut do pociągów. Kiedy takich dopłat nie ma, to przewoźnik działa na wpływach z biletów, a wtedy kasuje linie nierentowne. Pasażer takiej spółce po prostu znika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki