Emocje wokół takich „olimpiad” nie dziwią. Wyłaniani w finałach wojewódzkich konkursów przedmiotowych uczniowie-laureaci mają prawo wskazywania dowolnej szkoły, do której chcą trafić po ukończeniu podstawówki.
Rok 2019 w oświacie kończy się zamieszaniem wokół konkursu z angielskiego. Po szkolnych eliminacjach najlepsi w podstawówkach Łódzkiego zjechali na eliminacje regionalne. Ich uczestników było ok. 200. Po sprawdzeniu arkuszy, wydanych uczniom na początku grudnia, okazało się, że granicy 85 proc. z możliwych do zdobycia punktów nie osiągnął żaden uczestnik. A zgodnie z regulaminem konkursu jest to warunek wejścia do styczniowego finału. Oburzeni rodzice „olimpijczyków” zaczęli składać protesty do Kuratorium Oświaty w Łodzi, powołując się na różne błędy w zadaniach z arkusza.
Ostatecznie przed świętami Grzegorz Wierzchowski, łódzki kurator oświaty, opublikował komunikat w sprawie konkursu, w którym zawiadamia o zakwalifikowaniu wszystkich uczestników etapu regionalnego finału - także po konsultacji z „niezależnym ekspertem”.
W tym roku szkolnym emocje budził także konkurs z polskiego. Skargi dotyczyły m.in. regulaminu konkursu. W załączonym do niego spisie lektur dla uczestników nie ma dzieł Szekspira i Hemingwaya. Ale uczniowie byli pytani o ich utwory. Test wymagał wskazania, kto napisał dzieło „Stary człowiek i morze” oraz stwierdzenia, czy Ojciec Laurenty to bohater „Opowieści wigilijnej” (nie - bo to postać z „Romea i Julii”).
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?