Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna o pacjenta na Widzewie. Miasto chce walczyć z prywatnymi przychodniami

Marcin Bereszczyński
Miasto zapewnia, że dla pacjentów „Batorego” nic się nie zmieni
Miasto zapewnia, że dla pacjentów „Batorego” nic się nie zmieni Janusz Wójtowicz / archiwum Polska Press
Miasto chce wydać wojnę prywatnym przychodniom, które przyciągają do siebie pacjentów informując, że przychodnia „Batory” będzie zlikwidowana.

W przyszłym tygodniu Rada Miejska ma podjąć decyzję o likwidacji przychodni „Batory” przy Elsnera 19 i włączeniu jej w strukturę Miejskiej Przychodni „Widzew”. Dla łodzian nic się nie zmieni, ale słowo „likwidacja” wykorzystują prywatne przychodnie, które chcą przejąć pacjentów z „Batorego”. To pierwszy w Łodzi otwarty konflikt pomiędzy miejskimi i prywatnymi placówkami służby zdrowia.

CZYTAJ: Miejskie przychodnie będą połączone. Czy pacjenci na tym zyskają?

- Na Widzewie trwa akcja ulotkowa, w trakcie której prywatne przychodnie zachęcają pacjentów do skorzystania ze swoich usług informując, że „Batory” zostanie zlikwidowany. To dezinformowanie pacjentów - stwierdził radny Marcin Zalewski. - Miasto powinno zareagować.

Dyrektor wydziału zdrowia i spraw społecznych UMŁ Robert Kowalik zapowiedział kontratak.

- Chcemy przeprowadzić akcję ulotkową, w której poinformujemy łodzian, że dla pacjentów „Batorego” nic się nie zmieni - mówi Robert Kowalik. - A nawet mamy pomysły, żeby zachęcić więcej osób do korzystania z miejskich placówek. Dzięki włączeniu „Batorego” w struktury przychodni „Widzew” będziemy mogli przeprowadzić darmowe badania USG jamy brzusznej lub konsultacje kardiologiczne dla tych osób, które złożą deklarację w połączonej przychodni „Widzew”.

Przewodniczący Rady Miejskiej Tomasz Kacprzak przyznał, że trzeba wysłać łodzianom czytelny komunikat, że przychodnia nie będzie likwidowana. Zaproponował też, aby przeprowadzić konkurs na dyrektora połączonych placówek. Zdaniem Roberta Kowalika konkurs to zły pomysł.

- Nie wiemy, kiedy odbędzie się kontraktowanie świadczeń z NFZ. Mogłoby dojść do sytuacji, w której zaczęłyby się procedury kontraktacji, a nie byłoby wyłonionego dyrektora. Obecna dyrekcja od dwóch lat przygotowuje się do potyczki z NFZ. Nie wiadomo, czy nowy dyrektor będzie równie dobrze przygotowany.

Łączenie przychodni wywołało też obawy załogi „Batorego”. Pracownicy obawiają się, że stracą pracę lub dostaną niższe pensje.

- Nikt nie straci pracy, a w przypadku dotychczasowego łączenia przychodni wyrównywaliśmy pensje w górę, nigdy w dół - zapewnił Robert Kowalik.

FAKTY

W przychodni „Batory” deklaracje złożyło 10 tys. pacjentów. Korzysta z niej 4-5 tys. osób. Z przychodni „Widzew” korzysta 9 tys. Połączenie ma spowodować, że przychodnie nie będą z sobą konkurowały o świadczenia z NFZ. Połączenie pozwoli spłacić zadłużenie „Batorego”, które sięga 1,9 mln zł. Miasto od dłuższego czasu restrukturyzuje służbę zdrowia, co polega na łączniu placówek. Niedawno połącznono przychodnię „Chrobry” z „Batorym”. Po połączeniu z przychodnią „Widzew” powstanie spółka Miejskie Centrum Medyczne „Widzew” . Podobnie było w przypadku „Dąbrowy”, do której włączono przychodnie przy Cieszkowskiego, „Odrzańską” i „Chojny”, a potem „Dąbrowa” została przekształcona w Miejskie Centrum Medyczne „Górna”.

mbr

Zobacz też:

Protest pielęgniarek i położnych. Źródło:AIP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki