Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wspomnienia musiały wrócić...

Michał Bąkiewicz
Michał Bąkiewicz
Michał Bąkiewicz Krzysztof Szymczak
Wrzesień 2009. Jesteśmy w tym samym miejscu, gdzie dzisiaj i przeżywamy piękne chwile, jedne z piękniejszych w naszym życiu. Izmir to miasto, które zawsze będzie mi się kojarzyło bardzo dobrze. A jeśli we wtorek wygramy, to wręcz wspaniale.

Turniej o mistrzostwo Europy w 2009 roku to było coś, co z pewnością wielu kibiców doskonale pamięta. Ja pamiętam doskonale, więc kiedy w niedzielę wieczorem po długiej podróży z Bełchatowa przez Warszawę i Stambuł wylądowaliśmy na lotnisku w Izmirze, byłem w bardzo dobrym humorze. Jak może być inaczej...

Myślę, że dokładnie tak samo myślał Plina, z którym, jak zawsze, razem mieszkam w pokoju na wszystkich wyjazdach. Dokładnie tak samo było w 2009 roku, gdy pod wodzą Daniela Castellaniego pojechaliśmy do Izmiru. Hotel był chyba inny, a zresztą przez te wszystkie lata gry wyjazdów miałem tak wiele, że nawet jeśli byłby ten sam, to i tak nie miałbym szans go pamiętać.

Ten turniej w Izmirze przeszliśmy wtedy jak burza. Pamiętam, jak sami nakręcaliśmy się wtedy kolejnymi wygranymi. Atmosfera była fantastyczna i byliśmy idealnie skupieni na wyniku. Mecz, mecz, mecz - po kolei szliśmy wytyczoną drogą po medal. Jasne, że każdy z nas gdzieś marzył o złotym medalu, ale najważniejsze było samo wejście do czwórki. Chociaż jak już tam byliśmy, to czuliśmy, że możemy zrobić bardzo wiele. I myślę, że zrobiliśmy.

Mistrzostwa Europy w Izmirze przeszły do historii, bo przecież nie ponieśliśmy ani jednej porażki! Trzeba też pamiętać, że byliśmy bez kilku czołowych zawodników, których wyeliminowały kontuzje. Wtedy tak naprawdę po raz pierwszy zobaczyliśmy wybuch talentu Bartka Kurka, chociaż przecież wszyscy graliśmy wtedy wspaniale. Czuliśmy się wtedy wyśmienicie.

Mam nadzieję, że gdy w środę rano przyjedziemy na lotnisko w Izmirze, żeby wracać do Polski to też będziemy w dobrych humorach. Wiadomo, że ostatnio szło nam jak po grudzie, ale mam głębokie przekonanie, że to już za nami.

A, przypominam o licytacji mojego medalu z Klubowych Mistrzostw Świata w Katarze na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Aukcja kończy się w środę wieczorem i mam nadzieję, że uda nam się uzyskać odpowiednio wysoką kwotę. Gdy wejdziecie na stronę internetową akcji Jurka Owsiaka aukcje.wosp.org.pl, w wyszukiwarkę wpiszcie "medal Michała Bąkiewicza". Zachęcam Was bardzo serdecznie do rozrzutności :).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki