Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyremontował 68 kaplic i kościołów

Dariusz Piekarczyk
Dariusz Piekarczyk
Urodzony w Wieluniu, ale mieszkający w Zduńskiej Woli, Eugeniusz Cichalewski pracuje przy remoncie podominikańskiego klasztoru sióstr urszulanek w Sieradzu, jednego z najciekawszych kościołów w Polsce centralnej.

Stuk puk, stuk puk - raz ciszej, raz głośniej, albo prawie niesłyszalnie. Szybko, raz za razem, niczym na defiladzie wojskowej, to znowu leniwie, z przerwami na zadumę, zamyślenie. Eugeniusz Cichalewski stuka niewielkim młoteczkiem w dłutko, czy jak kto woli skrobak, które zagłębia się w ściany wiekowej, podominikańskiej świątyni sióstr urszulanek w Sieradzu, rozoruje zaprawę wieki temu, kładzioną przez bezimiennego budowniczego, okrywając cegły. Jak trzeba to i specjalny skalpel użyje.

- Panie kochany, nie uwierzy pan, ale to mój 68 remontowany obiekt sakralny - mówi pan Eugeniusz. - Mam na myśli jedynie duże kaplice i kościoły. Fach przejąłem po ojcu Julianie w 1968 roku, zaraz po powrocie z zasadniczej służby wojskowej. Ojciec zaczynał w 1928 roku, w zakładzie malarskim Walczaka i Lesika w Wieluniu. Tam się fachu wyuczył. Zaraz po wojnie swoją firmę otworzył - Zakład Malarski i Liternictwo Julian Cichalewski. Długo firma się nie nabyła, bo władze nakazały ją zamknąć. Powstała za to, na jego papiery, Spółdzielnia Pracy. Robił dokładnie, to co przedtem, ale na państwowej posadzie był. Mnie jakoś też do tego fachu ciągnęło. W 1964 rozpocząłem naukę zawodu. Potem mnie do wojska wzięli i dopiero po powrocie mogłem dalej działać. Jak wróciłem, to myślę sobie, wóz albo przewóz, biorę się za fach ojca. I uwierzysz pan, pierwsze zlecenie jakie mi się trafiło, to remont kolegiaty w Wieluniu. Nie jakiś tam mały remont, ale całej wielkiej świątyni, łącznie z wymianą witraży. Że też zdecydowałem się wtedy na taką robotę, to potem nie raz i nie dwa się dziwiłem. Ale człowiek młody był, inaczej myślał jak dziś.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: W Sieradzu rozpoczyna się remont kościoła sióstr urszulanek [ZDJĘCIA]

Pan Eugeniusz przerywa swoje stukanie, zamyśla się. - Lubię swoją pracę, a najbardziej, to jak jestem sam w świątyni, często ogołoconej z ławek, ołtarzy, obnażonej, niczym Chrystus przed ukrzyżowaniem - opowiada dalej. - Staram się tak robić, żeby tym skrobakiem mury niemalże pieścić, robić tak, żeby to co niepotrzebne odpadało. O czym jak podczas roboty nie myślę? Panie kochany, głowa za mała. O wszystkim, o tym co w domu, albo o pracy. Ot, choćby teraz o parafii w Choroniu, w powiecie myszkowskim, gdzie także pracuję. Oni tam mają teraz 100-lecie parafii. Albo i o tym jak dalej prace tu, w Sieradzu, poprowadzić. Ale muszę też mieć w głowie miejsce dla moich kochanych bernardynek z Wielunia. One też mają tam pilne prace, a z dotacją krucho. Matka przełożona załamana. Jak im pomóc, no jak?Mówię panu, głowa mała. A coś trzeba wymyśleć, ja tam u nich to drugi dom mam.

Pan Eugeniusz mówi, że fach nie jest już taki jak kiedyś. - Jest taka firma specjalistyczna, która zrobi każdy kolor, jaki tylko dusza zapragnie - mówi nasz rozmówca. - Ba, podrobi także farbę tak, jakby malowane było kilkaset lat temu. Niewprawne oko za nic w świecie tego nie odróżni. Kiedyś było inaczej, każdy szanujący się fachowiec miał farby i zaprawy organiczne. Ja tam jeszcze stare zapasy mam, jak trzeba to się wyciąga. Każdy kolor panu zrobię. Jak? Receptury mam w głowie, to się po prostu wie, jednemu ołówek sam pisze, a jednemu pędzel sam maluje. Najtrudniej to odcienie czerwieni zrobić, takie choćby do malowania figurek. Bez koszenili, naturalnego barwnika, nie da się nieraz za nic. Ale z tego barwnika piękna czerwień wychodzi. Tyle, że drogie to, aż strach.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: PERŁA REGIONU: Sieradzki Klasztor Sióstr Urszulanek

Które z remontowanych kościołów, czy kaplic najbardziej w pamięci pana Eugeniusza zostały? - Taki Działoszyn, tam wspaniałe polichromie, a kościół w marmurze. Coś pięknego. Albo Będzin weźmy, tak był zniszczony, że polichromie poodchodziły. Trzeba je było podklejać. Mozolna robota. W Komornikach z kolei cudna sztukateria. Z radością się tam pracowało. Albo Kamieńsk. Jakie tam piękne malarstwo, zwłaszcza w nawach bocznych, które odnawiałem. Prawdziwe cudo mają za to u sióstr bernardynek w Wieluniu, ale jeszcze nie czas o tym mówić.

Jak idą prace w Sieradzu? - Zawilgocone i zagrzybione mury, zaatakowane przez sole. Trzeba to wszystko dosuszyć, a to czasochłonne - mówi pan Eugeniusz.

Pan Eugeniusza boleje, że nie ma następcy. Na nim rodzinna firma się zakończy. - Mam trzy córki, ale żadna w moje ślady nie poszła - dodaje i wraca do pracy.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 6-12 czerwca 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki