O stronie w internecie, której autorzy zajmowali się obrażaniem pracowników łódzkich uczelni, napisaliśmy w sobotę - wkrótce potem profil "1000 wykładowców" przestał działać. Autorzy strony prawdopodobnie przestraszyli się zapowiedzi Uniwersytetu Łódzkiego.
Prorektor Uniwersytetu Łódzkiego ds. programów i jakości kształcenia profesor Jarosław Płuciennik zapowiedział, że UŁ może rozważać udzielenie wsparcia prawnego każdemu pracownikowi, który chciałby rozstrzygać sprawę ochrony dóbr osobistych bądź zniesławienia na drodze postępowania zgodnego z kodeksem cywilnym lub karnym.
CZYTAJ TEŻ: Łódzcy studenci atakują na Facebooku wykładowców UŁ i PŁ
Wpisy na stronie "1000 wykładowców" były zgłoszeniami od anonimowych studentów, ale dotyczyły pracowników przedstawianych z nazwiska oraz jednostki uczelni. Dydaktycy mogli o sobie przeczytać m.in., że podczas sprawdzianów pilnują jak esesman, że są kawałem jędzy bez serca albo mają nawalone w bani, bo nawet za spóźnienie potrafią "uwalić z laboratorium".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?