Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z rowerem do autobusu i tramwaju

Monika Pawlak
Monika Pawlak
Monika Pawlak Dziennik Łódzki/archiwum
Łódzcy rowerzyści dostaną kolejny przywilej: prawo przewożenia roweru tramwajem i autobusem.

Projekt uchwały w tej sprawie - autorstwa radnego PO Bartosza Domaszewicza - trafi na sesję Rady Miejskiej za niespełna dwa tygodnie. Oczywiście trudno przewidzieć jak radni zagłosują, ale większość opowiada się jednak po stronie rowerzystów. Dla wszystkich jest jasne, że cykliście rower służy do jeżdżenia, zatem nie będzie go woził w miejskim tramwaju czy autobusie po całej Łodzi. To po co ten przywilej? Ano po to, by mieć prawo do przewiezienia roweru komunikacją miejską w sytuacji awaryjnej.

Bartosz Domaszewicz tłumaczy, że sami rowerzyści prosili go o pomoc w tej sprawie, sypiąc jak z rękawa przykładami "sytuacji awaryjnych", jakie mogą się rowerzyście przytrafić. Pęknięta opona, inne uszkodzenie roweru uniemożliwiające dalszą jazdę, mniejsza bądź większa kolizja na drodze itp. itd. Oczywistym jest, że w takich sytuacjach znacznie łatwiej dowieźć rower do domu autobusem czy tramwajem zamiast prowadzić go przez połowę miasta.

Równie oczywiste jest także i to, że żaden właściciel czy użytkownik roweru nie będzie korzystał z komunikacji miejskiej w godzinach szczytu. Powód jest banalnie prosty: do zatłoczonego tramwaju czy autobusu zwyczajnie nie wsiądzie, bo nie będzie miejsca. Słusznie podkreśla radny Domaszewicz, że trudno oczekiwać, by to pasażerowie wysiadali z zatłoczonego autobusu, by zrobić miejsce dla roweru. Nie popadajmy w absurdy. Rowerzyści są zadowoleni, bo upominali się o prostą zmianę przepisów porządkowych obowiązujących w MPK od lat. Zwłaszcza, że to, co teraz ma być przywilejem, do lat 90-tych było w mieście normą.

Rowery były przewożone komunikacją miejską, latem był uruchamiany nawet specjalny autobus kursujący do Arturówka i Łagiewnik, którym cyklista mógł do lasu dojechać. I jakoś nikt nadzwyczajnie nie protestował, ale przepisy zostały zmienione na niekorzystne dla rowerzystów. Powód? Letni autobus dla rowerzystów - według ówczesnych szefów MPK - cieszył się niewielkim zainteresowaniem cyklistów.

A w "normalnej" komunikacji dla rowerów nie było miejsca, bo to niebezpieczne. Chodzi o niespodziewane sytuacje na drodze, zmuszające kierowcę czy motorniczego MPK do gwałtownego hamowania. A wtedy pasażerowie mogliby zrobić sobie krzywdę upadając na stojący rower. A w normalnych sytuacjach ktoś mógłby się pobrudzić, właśnie o przewożony rower. Takie argumenty towarzyszyły wprowadzaniu zakazu dla rowerów jaki obowiązuje do dziś w MPK. Co prawda pojawiały się mgliste informacje, że można by uruchomić specjalne autobusy do przewożenia rowerów, ze stojakami czy uchwytami do ich montowania, na czas jazdy, ale szybko z nich zrezygnowano. Te udogodnienia były - według poprzednich szefów komunikacyjnej spółki - za drogie i zbyt kłopotliwe dla kierowców, którzy musieliby zadbać, by przewożony rower był odpowiednio zabezpieczony.

Wielu codziennych użytkowników komunikacji miejskiej nadal ma podobne obawy. Nietrudno spotkać się z opiniami, że rower zajmuje miejsce, brudzi, a poza tym w autobusie czy tramwaju jest niebezpieczny. Także MPK podchodzi do sprawy dość sceptycznie, by nie powiedzieć - niechętnie. Kierowców i motorniczych można zrozumieć, bo zgodnie z przepisami to oni odpowiadają jeśli pasażerowi w pojeździe stanie się krzywda. Ale z drugiej strony warto zaufać zdrowemu rozsądkowi rowerzystów. Jak już wspomniałam: nikt nie będzie się pchał na siłę do zatłoczonego tramwaju czy autobusu. I rowerzysta wsiadając do tramwaju bądź autobusu na pewno zadba, by jego pojazd nikomu nie wadził. Decyzja należy do radnych, oby wykazali się zdrowym rozsądkiem i pomysł poparli.
Monika Pawlak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki