Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za darmo wożą łodzian do teatru, palmiarni i zoo. Akcja "Krzysztof"

Jolanta Baranowska
Akcja "Krzysztof" to pomysł pana Ryszarda Chudzika
Akcja "Krzysztof" to pomysł pana Ryszarda Chudzika Maciej Stanik
Ryszard Chudzik z Łodzi oraz dwóch innych łodzian poświęcają swój wolny czas, samochody i paliwo. Pomagają osobom starszym i niepełnosprawnym - podopiecznym łódzkiego Biura Wolontariatu Caritas - wyjść z domu i skorzystać z oferty zoo, palmiarni czy teatru. Zawiozą swoim samochodem i dotrzymają towarzystwa.

Akcja "Krzysztof" - tak swoją inicjatywę nazwał łodzianin Ryszard Chudzik.

- Nazwa wzięła się od świętego Krzysztofa, patrona kierowców - tłumaczy Ryszard Chudzik. - Na czym polega? Pomagamy osobom starszym, chorym czy niepełnosprawnym wyjść z czterech ścian własnych domów, w którym spędzają większość czasu. Wychodzimy do takich osób, które nie byłyby w stanie lub nie miałyby siły przejechać autobusem czy tramwajem. Możemy zawieść do palmiarni, do zoo czy do teatru. Przyjeżdżamy swoim samochodem, oferujemy swój czas. Zawieziemy na miejsce, spędzimy kilka godzin z naszym podopiecznym. Wypijemy kawę, herbatę i zjemy ciastko. I odwieziemy z powrotem do domu.

Pan Ryszard używa liczby mnogiej - my - bo w środę do akcji włączyli się też dwaj inni panowie. - Koledzy wolą zostać anonimowi - dodaje Chudzik. - Zresztą, ja - gdyby nie cel - też nie ujawniałbym swoich danych. Bo nie o moją twarz i nazwisko tu chodzi, a o chęć niesienia bezinteresownej pomocy. Zresztą, liczę na to, że gdy akcja się rozwinie, jej koordynację przejmie ktoś inny, np. emeryt, który dysponuje wolnym czasem.

Pan Ryszard jest z Teofilowa. Jego koledzy z Widzewa i z Radogoszcza-Wschodu. - Szukamy kolejnych chętnych osób, najlepiej z innych dzielnic Łodzi, które chciałyby włączyć się do naszej akcji - opowiada pan Ryszard. - Wystarczy własny samochód. Ja mam akurat citroena berlingo, więc mogę też zapakować wózek niepełnosprawnej osoby. Trzeba też dać swoje paliwo i czas, by pobyć z podopiecznym. My mamy też zawsze ze sobą kawę czy herbatę w termosie i jakieś ciastka.

Dlaczego to robią? - Moja nieżyjąca już mama bardzo męczyła się w domu. Pomyślałem więc, że inne starsze osoby muszą się czuć podobnie. Postanowiłem, że im pomogę - mówi pan Ryszard.

Dorota Sażyn, kierownik Biura Wolontariatu Caritas w Łodzi, potwierdza, że Akcja "Krzysztof" to pomysł pana Ryszarda. - Pan Ryszard przyszedł do nas dwa lata temu z takim pomysłem - opowiada Dorota Sażyn. - Prosił tylko o kontakt do osób, które chciałyby z takiej oferty skorzystać. Ostatnio pojawiło się jeszcze dwóch panów, którzy chcą nieść podobną pomoc osobom starszym i niepełnosprawnym. Jeden z nich - podobnie jak pan Ryszard Chudzik - to też nasz wolontariusz. I tak narodziła się akcja.

Biuro Wolontariatu Caritas ma około 60 podopiecznych, którym pomaga. - Większość z nich chętnie skorzystałaby z takiej oferty - dodaje kierownik biura. - To ludzie, którzy żyją w czterech ścianach i każda możliwość wyjścia będzie dla nich interesująca. Sami organizujemy im wyjścia do kina, teatru czy spotkania na wigilii. Ale zawsze wolontariuszy jest mniej niż osób potrzebujących.

Dorota Sażyn twierdzi, że jeden z kolegów pana Ryszarda pomaga podopiecznym biura również wtedy, gdy ci muszą dojechać do lekarza, do urzędu czy na ważną uroczystość. - To są starsze osoby, których często nie stać na taksówkę - dodaje kierownik Sażyn.

Ryszard Chudzik i jego koledzy oferują swoją pomoc raz w miesiącu, w środę po południu. Każdy, kto chciałby zostać "Krzysztofem", może dzwonić do pana Ryszarda (telefon 42 652 19 68).

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki