Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo w Łodzi. Mężczyzna zabił kobietę dla pięciu złotych! W sądzie miał zapaść wyrok. Dlaczego nie zapadł?

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Grzegorz J. na ławie oskarżonych. Na pierwszym planie jego obrońca - adwokat Krzysztof Stępniewicz.
Grzegorz J. na ławie oskarżonych. Na pierwszym planie jego obrońca - adwokat Krzysztof Stępniewicz. Wiesław Pierzchała
Wyrok w sprawie Grzegorza J., który – według prokuratury – skatował na śmierć swoją znajomą, miał zapaść w piątek 8 września w Sadzie Okręgowym w Łodzi. Nie zapadł, bowiem sąd nieoczekiwanie wznowił proces sądowy.

Sędziowie Agnieszka Szeliga i Tomasz Krawczyk postanowili wznowić proces w celu uzupełnienia materiału dowodowego w formie przesłuchania dwóch biegłych medyków sądowych. W tej sytuacji rozprawa została odroczona do 12 października. Nie jest wykluczone, że właśnie wtedy zapadnie wyrok.

Zabójstwo w Łodzi: nie kupiła i nie oddała

Do głośnej zbrodni doszło w Łodzi na Górnej w środowisku złomiarzy. Oskarżony to 46-letni Grzegorz J. Ma wykształcenie podstawowe. Z zawodu jest monterem płyt. Był już notowany w policyjnych kartotekach. Przed zatrzymaniem utrzymywał się ze zbierania złomu, na czym zarabiał około tysiąca złotych miesięcznie.

Według prokuratury, w nocy z 18 na 19 lipca 2022 roku pokrzywdzona Beata B. i jej przyjaciel Ireneusz S. wrócili do domu i położyli się spać. Wkrótce do ich mieszkania przybył sąsiad i dobry znajomy, z którym razem zbierali złom na mieście. Był wyraźnie zirytowany. Miał pretensje do Beaty B. o to, że dał jej 5 zł na zakup wódki, zaś sąsiadka ani nie kupiła alkoholu, ani nie oddała mu pieniędzy.

Z

abójstwo w Łodzi: oskarżony wpadł w furię

Oskarżony najpierw obrzucił Beatę B. obelgami i wyzwiskami, a potem wpadł w furię i przystąpił do rękoczynów. Usiadł okrakiem na kobiecie, która leżała na plecach i zadał jej serię ciosów pięściami. Bił po głowie, klatce piersiowej i innych częściach ciała. Beata B. krzyczała i wzywała pomocy, ale daremnie. W wyniku pobicia doznała ciężkich obrażeń – m.in. miała połamane żebra. Niestety, wkrótce zmarła.

Przeczytaj też o procesie w sprawie pamiętnego zabójstwa na terenie byłego szpitala w centrum Łodzi.

Po zabiciu sąsiadki Grzegorz J. uciekł. Stróże prawa zatrzymali go 21 lipca. Decyzją sądu został aresztowany tymczasowo. Trafił do aresztu śledczego przy Zakładzie Karnym w Piotrkowie Trybunalskim. Podczas przesłuchania przez prokuratora przyznał się do winy. Wyjaśnił, że powodem pobicia sąsiadki były pieniądze – dał jej 5 zł, a ona nie oddała ani nie kupiła alkoholu. Dlatego zdenerwował się i pobił kobietę. Grozi mu dożywocie.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki