Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabytki będą lepiej chronione?

Wiesław Pierzchała, Jolanta Sobczyńska
Z zajezdni tramwajowej zostały tylko sterty gruzów
Z zajezdni tramwajowej zostały tylko sterty gruzów Krzysztof Szymczak
Wyburzenie przez właściciela zabytkowej zajezdni tramwajowej u zbiegu ul. Dąbrowskiego i Kilińskiego ciągle budzi wiele emocji. Radni miejscy będą we wtorek apelowali do lokalnych parlamentarzystów, aby zaostrzyli przepisy chroniące zabytki, a były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski zabiega w Warszawie o skuteczniejszą ochronę dla zabytków.

Krzysztof Kwiatkowski spotkał się ostatnio z generalnym konserwatorem zabytków Piotrem Żuchowskim.

- Rozmawialiśmy o takiej zmianie przepisów, aby sądy nakazywały odbudowę zburzonego obiektu zabytkowego. Moim zdaniem byłby to najskuteczniejszy środek chroniący cenne obiekty przez ich zniszczeniem - zaznacza Krzysztof Kwiatkowski.

Okazuje się, że sądy w ramach wyroku mogą nałożyć na człowieka lub firmę, która zburzyła zabytek, obowiązek jego odbudowy. Niestety, rzadko z tej możliwości korzystają, ponieważ właściciele nielegalnie rozebranych obiektów przekonują, że nie mają dokumentacji wystarczającej do odbudowy budynku.

Zajezdnię tramwajową zburzono w piątek 14 września. Kilka dni potem znów interweniowała policja. Okazało się, że były tam prowadzone prace porządkowe, których zabronił wojewódzki konserwator zabytków. Dlatego funkcjonariusze nakazali przerwać roboty do wyjaśnienia sprawy przez prokuraturę.

Tymczasem służby konserwatorskie, po porażce w Naczelnym Sądzie Administracyjnym w Warszawie, ponownie rozpoczną proces wpisania zajezdni do rejestru zabytków.

Problemem lepszej ochrony zabytków radni zajmą się na wtorkowej sesji. Samorządowcy domagają się m.in. zwiększenia kar dla osób, które podejmują bezprawne działania wobec zabytków lub ich nie chronią.

- Dodatkowo chcę wprowadzić do apelu zapis, by każdy obiekt, wobec którego rozpoczęto procedurę wpisania go do rejestru zabytków był chroniony z mocy prawa - mówi Tomasz Kacprzak, przewodniczący Rady Miejskiej. - Oczywiście, właściciele obiektów mogą mieć roszczenia, że nie mogą w pełni rozporządzać swoim mieniem, ale cel publiczny jest ważniejszy. Chyba, że chcemy dopuścić do kolejnej sytuacji, gdy właściciel, który dowiaduje się o rozpoczętej procedurze wpisania do rejestru niszczy obiekt.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki