Sytuacja oddziału nefrologicznego i stacji dializ uległa pogorszeniu w ubiegłym roku. Do jej funkcjonowania nikt nie ma zarzutów, brakuje za to lekarskiej obsady. - Dwie młode lekarki poszły na zwolnienie lekarskie, są w ciąży - informuje Tomasz Michałowski, jeden z pacjentów. - W tej chwili w oddziale pracuje tylko trzech lekarzy - podkreśla. Lekarz powinien pracować 48 godzin tygodniowo. W miesiącu wypadają mu cztery dyżury. Łatwo policzyć, że trzy osoby nie są w stanie zapewnić właściwej opieki pacjentom. - Obecnie zatrudnionych jest czterech lekarzy etatowych i czterech na umowach cywilnoprawnych, dwoje etatowych pozostaje na długotrwałych zwolnieniach lekarskich - mówi Paweł Bruger, rzecznik szpitala. Zdzisław Goździk przed złożeniem wypowiedzenia kilkukrotnie zgłaszał braki w zatrudnieniu.
CZYTAJ TEŻ: W szpitalu w Brzezinach leczą nietrzymanie stolca nowoczesną metodą
- Powodem złożenia przeze mnie wypowiedzenia są wielomiesięczne braki kadrowe - mówi krótko lekarz. Skierniewicka stacja dializ jest jedyną między Łodzią a Warszawą. Jeżeli szpital nie znajdzie nefrologa albo nie zapewni właściwej liczby lekarzy zgodnie z warunkami stawianymi przez NFZ, funkcjonowanie oddziału i stacji dializ stanie pod wielkim znakiem zapytania już z końcem marca.
Zobacz skrót najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia w skrócie
25 - 31 stycznia 2016 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?