Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbrodnia w Łodzi. Ciało ofiary z ranami głowy i szyi leżało na trawie. Sprawca tych obrażeń wpadł po wielu latach, ponieważ...

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Akt oskarżenia w sprawie tajemniczej zbrodni sprzed 13 lat w Łodzi na Bałutach trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.
Akt oskarżenia w sprawie tajemniczej zbrodni sprzed 13 lat w Łodzi na Bałutach trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi. Archiwum
Zagadka zbrodni sprzed 13 lat w rejonie dawnego kina „Zachęta” przy ul. Zgierskiej w Łodzi na Bałutach została rozwiązana dzięki temu, że sprawca opowiedział koledze z celi więziennej, jak dusił pokrzywdzonego, podcinał mu gardło i polewał alkoholem, aby zatrzeć po sobie wszelkie ślady. Akt oskarżenia w tej niecodziennej sprawie trafił właśnie do Sądu Okręgowego w Łodzi.

Dusił ofiarę i podciął jej gardło

Na ławie oskarżonych zasiądzie 32-letni Dariusz U. Prokuratura zarzuca mu, że w nocy z 8 na 9 lipca 2010 roku działając w zamiarze bezpośrednim chciał zabić 57-letniego Jerzego S. dusząc go rękami oraz podcinając mu gardło. Pokrzywdzony został ciężko ranny, jednak bezpośrednią przyczyną śmierci stały się nie owe obrażenia, lecz niewydolność krążeniowo – oddechowa.

Ciało Jerzego S., z ranami na szyi i głowie, leżało na trawie. Specjaliści z Zakładu Medycyny Sądowej w Łodzi ustalili, że rany szyi mogły powstać od noża lub uciętej szyjki butelki, zaś rany głowy wskutek upadku na twarde podłoże. Śledczym z Prokuratury Rejonowej Łódź – Bałuty nie udało się ustalić, kto zadał te rany. Dlatego śledztwo zostało umorzone w lutym 2011 roku z powodu niewykrycia sprawcy.

Przełomowe zeznania nowego świadka

Śledztwo wznowiono po rewelacjach nowego, cennego świadka – Jerzego K. Zeznał on, że w celi więziennej przebywał z Dariuszem U., który w sekrecie ujawnił mu, że w 2010 roku zabił swego znajomego. Najpierw go dusił, a potem poderżnął gardło, aby mieć pewność, że nie żyje. Na koniec oblał ciało denaturatem, aby w ten sposób zatrzeć ślady zbrodni. Jerzy K. zaznaczył, że relacja współwięźnia była tak szokująca, że postanowił o niej opowiedzieć organom ścigania.

Dariusz U. podczas przesłuchania w charakterze oskarżonego nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Okazało się, że oskarżony i pokrzywdzony dobrze się znali, ponieważ jako bezdomni koczowali w tym samym pustostanie przy ul. Lutomierskiej.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki