Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zginął, bo wsypał kumpla. Morderca przed sądem

Wiesław Pierzchała
Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego
Prokuratura zarzuca 50-letniemu Zbigniewowi Ś. - "Komandosowi" - z Sieradza, że zadał "Śledziowi" dwa śmiertelne ciosy nożem.

Proces odwoławczy mającego bliznę na policzku "Komandosa" zaczął się w czwartek w Sądzie Apelacyjnym w Łodzi. W pierwszym procesie Sąd Okręgowy w Sieradzu w grudniu 2013 roku skazał go na osiem lat więzienia. Do tragedii doszło w nocy z 11 na 12 marca 2008 roku w mieszkaniu Piotra Z. na IV piętrze bloku przy ulicy Piłsudskiego w Sieradzu. To właśnie tam oskarżony miał śmiertelnie zranić Mariusza M., ps. Śledź. Policję zaalarmowała matka zmarłego Wiesława K.

Z jej relacji wynikało, że ostatni raz widziała syna w niedzielę 9 marca, gdy ją odwiedził. Kobieta zauważyła, że syn kuleje, ponieważ został pobity i zraniony nożem w nogę przez "Komandosa". Także w niedzielę Mariusza M. spotkała jego siostra - Anna Z., która z przerażeniem zauważyła, że brat ma podbite oko, krew na spodniach, tzw. sznyty na szyi i że kuleje. Zapytany, co się stało, "Śledź" odparł: - To "Komandos". Nie pytaj więcej.

To właśnie Anna Z. znalazła w środę 12 marca zwłoki brata w mieszkaniu Piotra Z. Szybko zaalarmowała matkę, a ta powiadomiła policję. Śledczy przesłuchali więc Piotra Z. Za pierwszym razem nie powiedział zbyt wiele, gdyż bał się zemsty "Komandosa". Dopiero później wyjaśnił, że spał po imprezie i obudził się około godz. 3 - 4 w nocy. Zobaczył "Komandosa" z nożem przy Mariuszu M. Gospodarz zwrócił się do nożownika, aby zostawił "Śledzia" w spokoju, bo go jeszcze zabije. I wtedy taką usłyszał odpowiedź "Komandosa": - On już nie żyje. Zapłacił w końcu za Mańka K., którego wsypał, przez co "Maniek" na pięć lat trafił za kraty.

Po tych słowach wszyscy - w mieszkaniu był jeszcze Daniel W. - położyli się spać. Gdy się rano obudzili, "Komandos" zagroził kompanom, że jak będą mówić o śmierci "Śledzia", to skończą tak jak on.

O tym, że nie były to czcze przechwałki, może świadczyć także to, że śledczy zarzucili też "Komandosowi", iż w nocy z 8 na 9 marca 2008 roku zaatakował Daniela W.: zdzielił go deską w głowę i ugodził nożem w kolano.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki