Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiany w więziennictwie. Skazani będą wysłani do przymusowych prac społecznych

Agnieszka Krystek
Agnieszka Krystek
Dzisiaj do prac poza zakładami karnymi kierowani są przede wszystkim osadzeni z niskimi wyrokami oraz skazani za takie przestępstwa jak na przykład niepłacenie alimentów lub drobne kradzieże
Dzisiaj do prac poza zakładami karnymi kierowani są przede wszystkim osadzeni z niskimi wyrokami oraz skazani za takie przestępstwa jak na przykład niepłacenie alimentów lub drobne kradzieże Służba Więzienna
Ministerstwo Sprawiedliwości chce wysłać skazanych do przymusowych prac społecznych. Koniec z telewizorami i DVD. Pobyt w więzieniu ma nie być przyjemnością oraz relaksem dla osadzonych

Zamiast oglądać telewizję, więźniowie będą pracować społecznie. Skazani mają pomagać przy remontach, budowie dróg i porządkach. Z cel mają zniknąć telewizory i odtwarzacze DVD. Resort sprawiedliwości chce, aby pobyt w więzieniu nie był przyjemnością i odpoczynkiem. Mają zniknąć udogodnienia dla skazanych. Szczegółowy projekt zmian ma powstać na początku przyszłego roku.

Dzisiaj w więzieniach okręgu łódzkiego przebywa 5 tys. 637 więźniów. Pracuje zaledwie 1.517 z nich, z czego odpłatnie 705 osób, a nieodpłatnie - 812 (to prace społeczne oraz cele charytatywne).

- Dziś w miastach lub gminach, gdzie są więzienia, skazani pracują nieodpłatnie na rzecz samorządów lokalnych - opowiada kpt. Bartłomiej Turbiarz, rzecznik dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Łodzi.- Mężczyźni wykonują zazwyczaj drobne prace remontowo-budowlane, zaś kobiety sprzątają.

Czytaj też:Seksafera w łódzkim więzieniu. Aresztantka zaszła w ciążę z oficerem służby więziennej

Osoby, które zatrudniają skazanych, twierdzą, że nie mają z nimi większych problemów.

- Więźniowie to zazwyczaj pracownicy zdyscyplinowani i zawsze są na czas w pracy - mówi przedstawiciel jednej z łódzkich firm, która zatrudnia osadzonych. - Jak jest jakiś problem, natychmiast powiadamiamy Służbę Więzienną i praktycznie na drugi dzień w pracy mamy innego skazanego.

Więźniowie twierdzą, że praca jest dziś dla nich nagrodą.

- Nie znam skazanego, który nie chciałby pracować - mówi pan Jan, który pracuje poza zakładem karnym. - Jak masz pracę, to nie musisz siedzieć w celi, a jeżeli pracujesz za pieniądze, to możesz pomóc rodzinie lub mieć pieniądze na wypiskę.

Do prac poza więzieniem kierowani są przede wszystkim osadzeni z niskimi wyrokami i skazani za tzw. przestępstwa nieagresywne, np. niepłacenie alimentów lub drobne kradzieże.

- Na zatrudnienie dziś raczej nie mogą liczyć skazani uzależnieni od narkotyków lub alkohol, którzy nie przeszli terapii lub odpowiednich programów resocjalizacyjnych - mówi kpt. Turbiarz. - Większość z osadzonych zatrudnionych jest w systemie bez konwojenta. To oznacza, że dozór nad skazanymi sprawuje osoba, wyznaczona na przykład przez Urząd Miasta. W większości przypadków władze samorządowe zapewniają również transport oraz niezbędne do wykonywania prac ubranie i narzędzia. Kierując skazanych do pracy poza zakładami karnymi, musimy brać pod uwagę przede wszystkim bezpieczeństwo obywateli. Dlatego liczba pracujących osadzonych nie jest większa - tłumaczy kpt. Turbiarz.

Jak twierdzą funkcjonariusze, praca to dla osadzonego najlepsza forma resocjalizacji. - Uczy obowiązkowości, sumienności oraz nawyku pracy, a tego ostatniego niektórym osadzonym brakuje - podkreśla kpt. Turbiarz. - Jeżeli skazany zatrudniony jest w firmie zewnętrznej, to zwykle zarabia płacę minimalną. Po odliczeniu wszystkich kosztów, wynikających z przepisów, zostaje mu na rękę 600 złotych. Jeżeli dodatkowo ma komornika lub inne należności, to dostaje na rękę 300 złotych. Firmy, które zdecydują się zatrudnić osadzonego, mogą starać się o zwrot 20 procent kosztów wynagrodzenia osadzonych.

Czytaj też:Kobiety z łódzkiego więzienia

W okręgu łódzkim przy dwóch zakładach karnych działają dwa przedsiębiorstwa przywięzienne, które zatrudniają osadzonych. Przy Zakładzie Karnym nr 1 w Łodzi funkcjonuje firma Agot, która specjalizuje się w przemyśle odzieżowym. - Jest to chyba jedyna firma w kraju, w której skazane kobiety szyją togi dla przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości: sędziów, prokuratorów i adwokatów - opowiada kpt. Turbiarz.

Więźniowie z Łódzkiego pracują i zarabiają

Druga firma to Państwowe Przedsiębiorstwo Odzieżowe w Sieradzu. Specjalizuje się ono w szyciu mundurów dla służb mundurowych. Firma działa przy Zakładzie Karnym w Sieradzu.

Dzisiaj więźniowie mogą - za zgodą dyrektora zakładu - mieć w celach telewizory oraz odtwarzacze DVD.

- Nie w każdej celi są telewizory - podkreśla kpt. Turbiarz. - Osadzeni, którzy nie mają telewizorów, mogą oglądać telewizję w świetlicach zakładów karnych.

Kpt. Turbiarz nie chce komentować pomysłu resortu sprawiedliwości. - Poczekajmy na szczegóły - mówi kpt. Turbiarz.

Liczba osadzonych w zakładach karnych w okręgu łódzkim spada. W 2011 i 2012 roku więźniów było ponad 6 tysięcy.

Plany zmian w więziennictwie. Znikną "cele miłości", więźniowie do prac społecznych
TVN/x-news.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki