Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znane babcie i dziadkowie opowiadają o swoich wnukach!

Anna Gronczewska
archiwum Dziennika Łódzkiego
Dziś Babci, jutro swoje święto będą obchodzić dziadkowie. Życzenia od swych wnucząt otrzymają też wielkie gwiazdy polskiej sceny i ekranu.

Magda Gessler, najbardziej znana polska restauratorka babcią została w październiku 2020 roku. Wtedy na świat przyszła Nena. To córka Lary Gessler i Piotra Szeląga.

- Kiedy urodziła się Nena, uświadomiłam sobie, jaką ja mam naprawdę córkę – mówiła „Viwie” prowadząca „Kuchenne rewolucje”. - Ona mi się urodziła drugi raz. Zwariowałam ze szczęścia. To było jedno z najpiękniejszych przeżyć w moim życiu”

.

Restauratorka lubi podkreślać, że mała Nena jest cudowną dziewczynką.

- Moja wnuczka jest jak z bajki – opisywała Nenę. - Takich wnuczek nie „robią” (śmiech). Gdy ją w końcu wzięłam na ręce, poczułam niemal fizycznie, że to jest kontynuacja. Z mojej córeczki narodziła się druga córeczka… Ta myśl była tak rozczulająca, że kompletnie mnie zamurowało. Zmieniłam stosunek do istoty życia. Nena jest roześmiana. Nigdy nie słyszałam jej płaczącej. Ogromnymi oczami z zafascynowaniem ogląda świat, wszystko ją ciekawi. Po raz pierwszy widzę mamę, która trzyma na rękach swoje dziecko i patrzy mu prosto w oczy. Nie z boku, nie z góry, tylko na wprost i zakochanym wzrokiem przekazuje dziecku całą swoją miłość i czułość.

Teresa Lipowska uchodzi za najpopularniejszą polską babcią dzięki roli Barbary Mostowiak w „M jak miłość”. W serialu ma dziewięcioro wnucząt, w życiu prywatnym dwoje. Panią Teresę, która swoje dzieciństwo i młodość spędziła w Łodzi cieszy, że zdobyła sympatię widzów jako matka i babcia.

- W sumie brałam udział w około dwudziestu polskich serialach, ale praca w „M jak miłość” daje mi ogromną popularność, sympatię widzów – mówiła nam Teresa Lipowska. - To bardzo ciepło, urokliwie opowiedziana historia rodziny Mostowiaków. Ja gram przecież to co jest napisane. Jestem może w tym serialu trochę za bardzo wścibską, dociekliwą mamą, teściową i babcią. Ale jestem chyba lubianą postacią. Mam tego dowody na każdym kroku. Ludzie uśmiechają się do mnie, zaczepiają. Niekiedy mówią: Przepraszam, ja tylko powiem, że my panią bardzo kochamy. Jak na starą aktorkę, to bardzo miłe. Przecież wiele z nas jest już zapomnianych, nic nie gra, nie ma za co żyć, brakuje na lekarstwa.

W życiu prywatnym Teresa Lipowska jest babcią 17-letniego Szymka i 13-letniej Ewy. To dzieci jej jedynego syna Marcina i synowej Ani. Aktorka wiele razy publicznie zapewniała, że bardzo kocha swoje wnuki.

- Bardzo kocham swoje wnuki i chcę dla nich wszystkiego, co najlepsze – podkreśla Teresa Lipowska w różnych wywiadach. - Muszę powiedzieć, że dzieciaki odwzajemniają tę miłość. Niestety muszę się przyznać, że czasem mam wyrzuty sumienia, że poświęcam im trochę za mało czasu, bo jestem babcią, która wciąż jest zawodowo bardzo aktywna. Oczywiście staram się odwiedzać rodzinę tak często, jak tylko mogę, żeby wiedzieli, iż są dla mnie ważni.

Beata Tyszkiewicz, nazywana królową i damą polskiego filmu, wiele lat temu mówiła, że dama nigdy nie zostaje babcią. Teraz już wie, że nie jest to prawdą. Pani Beata sama jest babcią. Jej pierworodny wnuk Szymon w tym roku skończy 15 lat, a młodszy Marcel – 9. A aktorka oszalała na ich punkcie. Chłopcy są synami młodszej córki aktorki, 45-letniej Wiktorii Padlewskiej, która na co dzień mieszka w Szwajcarii. Starsza córka Beaty Tyszkiewicz, owoc związku z Andrzejem Wajdą, 55-letnia Karolina nie ma dzieci. Aktorkę cieszą każde odwiedziny wnuków.

- Kiedy już do mnie przyjeżdżają, to zazwyczaj na trzy tygodnie. Wtedy staję się organizatorem ich życia – zapewniała w jednym z wywiadów aktorka. - Jestem wyłączona z innych obowiązków, nie ma mnie dla nikogo. Planuję im pobyt w najdrobniejszych szczegółach. Jestem gospodynią domową, kucharką, sprzątaczką. Robię dla nich konfitury w wymyślny sposób i swetry na drutach. Jak typowa babcia.

Dziadkiem jest też znany kierowca rajdowy, Mistrz Europy, a także były poseł do Europarlamentu, 61-letni Krzysztof Hołowczyc. Co ciekawe jego wnuczka Alabama jest tylko sześć lat młodsza od najmłodszej córki znakomitego rajdowca Antoniny. Powinna więc mówić na nią ciocia. Krzysztof Hołowczyc ma jeszcze dwie córki – 37-letnią Karolinę i 28-letnią Alicji. Matką Alabamy jest Karolina. Jej tata o tym, że został dziadkiem dowiedział się podczas Rajdu Dakar, w 2014 roku.

- Byłem na Dakarze – opowiadał „Vivie” Krzysztof Hołowczyc. - Rajd się jeszcze nie zaczął, ale ja już mentalnie byłem przygotowany do jazdy. Poród zaczął się w sylwestra w nocy. Po wszystkim zadzwoniła żona i usłyszałem, że Karolcia zdrowa, Alabama zdrowa, dziesięć paluszków u góry, dziesięć u dołu, dziesięć punktów w skali Apgar. Już wiedziałem, że wszystko hula. Pomyślałem: znowu babiniec się powiększył… 

Dziewczyna otrzymała na imię Alabama. Jak tłumaczyła jej mama zawdzięcza je filmowi „Prawdziwy romans”. Natomiast świeżo upieczony dziadek przyznawał, że gdy dowiedział się, o imieniu wnuczki poczuł się dziwnie.

- Dobrze, że nie urodził się chłopak, bo byłby… Teksas - śmiał się. - Ale później zostałem sprowadzony do pionu. Okazało się, że Alabama to imię pięknej kobiety, na której cześć nazwano stan w USA. Już je polubiłem. Ale najcudowniejszy był dziadek Karoliny. „Co wy chcecie od tego imienia?

Krzysztof Hołowczyc mówił „Vivie”, że po urodzeniu Alabamy w jego życiu rozpoczął się kolejny etap w życiu.

- Teraz jak widzę relacje naszej najmłodszej córki Antosi z Alabamą, śmieszna sprawa, bo Antosia jest ciocią córki Karoliny, mam poczucie, że coś mi się w życiu udało – tłumaczył. - Rodzina rośnie, jak siadamy do obiadu, to jest już prawdziwy gwar. Jedni mówią o tym, inni o tamtym. Zabawne jest jeszcze to, że dziewczyny mają duży problem z nazywaniem nas dziadkami. O mnie nie mówią dziadek, a o Danie, babcia.

Kazik Staszewski to legenda polskiego rocka, lider zespołu „Kult”. W marcu skończy 59 lat, a już od 14 lat jest dziadkiem. To za sprawą starszego syna, 37-letniego Kazimierza juniora. Starsza wnuczka Hania w lipcu skończy 14 lat. Młodsza Helenka ma już 9 lat.
Babcią jest znana dziennikarka telewizyjna Katarzyna Dowbór. Wnuczka Janina skończy w sierpniu 13 lat. Młodsza wnuczka Helenka w lutym będzie obchodziła czwarte urodziny. Dziewczynki są córkami Macieja Dowbora i jego partnerki Małgorzaty Koroniewskiej, aktorki znanej głównie z roli Małgosi Mostowiak w serialu „M jak miłość”. Pani Katarzyna, babcią została w prezencie na swoje pięćdziesiąte urodziny.

- Wymyśliłam sobie, że jestem bunią, bo babcia to takie poważne słowo, a bunia brzmi urokliwie i fajnie - mówiła Katarzyna Dowbor w wywiadzie dla „Gali”.

Dziennikarka została młodą babcią, bo młodo została też mamą. Maćka urodziła, gdy miała 18 lat. Wnuczka Janina jest młodsza o dziesięć lat od córki pani Kasi, Marysi Baczyńskiej.

Grażyna Szapołowska, jedna z najpiękniejszych polskich aktorek babcią została 21 lat temu. Miała wtedy 49 lat. Karolina jest dzieckiem Katarzyny Jungowskiej, 44-letniej córki aktorki.

- Dla mnie nie to było ważne, czy jestem babcią, tylko żałowałam swojej córki, że sobie skróciła okres beztroskiej młodości – mówiła gwiazda w wywiadzie dla „Gali” Grażyna Szapołowska. – Bo lat, jak urodziła Karolinę, miała dwadzieścia jeden. Pamiętam, przyjechałam do Palmspring na pustynię, gdzie Kasia starała się ułożyć sobie życie z mężem, również młodym chłopcem. Jak ich zobaczyłam stojących przed typowym wynajętym amerykańskim domkiem, pomyślałam, że mam dwie córki. I tak się stało. Moja wnuczka Karolina mnie odmładza. Ona daje mi to, co przegapiłam z Kasią, bo gdy ona była mała, nie miałam dla niej tak dużo czasu, jak mam teraz dla Karoliny. Zresztą nie byłam tak dojrzała, żeby dostrzec mądrość dziecka wynikającą z jego niewinności. Ale też zdaję sobie sprawę, że nigdy nie zastąpię matki. Jestem taką matką-babcią dla dwóch istot. Jedna jest starsza, druga jest młodsza. I każda daje co innego, inny kontakt, inną relację.

Grażyna Szapołowska ma bardzo dobry kontakt w Karoliną. Pokazuje jej wielki świat. Zabiera ją na pokazy mody, premiery teatralne, filmowe. Chętnie razem pozują do zdjęć. Aktorka zawsze podkreśla, że wnuki są po to, by je rozpieszczać...A, że ta babcia wygląda dalej świetnie, to już inna sprawa...

Babcią jest też Agata Młynarska. Pierwszy raz została nią, gdy miała 46 lat. W maju 2011 lat na świat przyszła Julia, a po dwóch latach Klara. Starsza z dziewczynek skończy więc w tym roku 11 lat, a młodsza 9. Ich ojcem jest 36-letni syn Agaty Młynarskiej, Stanisław.

– Syn przyszedł do mnie i z bardzo poważna miną przekazał mi tę cudowną wiadomość - mówiła w wywiadzie dla „Twojego Imperium” Agata Młynarska. – To był dla mnie moment wzruszający i niezwykły. Wszystko toczy się jak dotychczas. Rodzice małej są doskonale przygotowani do nowej roli i nadzwyczaj dobrze radzą sobie z nowymi obowiązkami. Jestem dla nich pełna podziwu. Bez przerwy im to powtarzam.

Agata Młynarska na każdym kroku podkreśla, że bycie babcią to najpiękniejsza funkcja w życiu! Najważniejszym jednak zadaniem babci jest to, żeby pozwoliła cieszyć się dzieciom z rodzicielstwa i dała im poczucie pewności, że w tej roli świetnie się sprawdzają!

- Przyznam, że moje wnuczki nie mówią do mnie babciu, ale „Bibi” - mówi Agata Młynarska. - Mam natomiast zakaz od syna kupowania dziewczynkom prezentów

Znany łódzki muzyk Marian Lichtman, członek i założyciel zespołu „Trubadurzy” jest szczęśliwym dziadkiem czwórki wnuków. Wszyscy mieszkają w Kopenhadze. Najstarszy z wnuków muzyka jest Anton. Rodzina mówi na niego Antek.

- Antek zapowiada się na bardzo dobrego piłkarza! - dodaje z dumą jego dziadek.

Anton ma dwójkę rodzeństwa. To 16-letnie bliźniaki – Wiliam i Alma. Wiliam też trenuje piłkę nożną. Alma ma zaś uzdolnienia artystyczne. Bardzo ładnie maluje. Całą trójka to dzieci Maxa, syna Mariana Lichtmana. Natomiast córka Roxana jest mamą 12-letniej Malou. Dziewczynka uprawia gimnastykę.

- Jak na razie większość moich wnuków wybrało drogę sportową! - śmieje się pan Marian. - Choć wszyscy są muzykalni. Nie ukrywa też, że bardzo cieszy się, że jest dziadkiem. Po narodzinach najstarszego z wnuków, Antona rozpoczął się nowy rozdział w moim życiu, jeden z najpiękniejszych . Gdy człowiek zostaje dziadkiem to wie, że ma za sobą całe pokolenie. Córka, syn są już bardzo dorośli, a ja jestem dziadkiem. Stworzyłem potężną rodzinę. Tak zwana wielka rodzina zaczyna się z chwilą, gdy zaczynają istnieć babcia i dziadek.

Pan Marian przyznaje, że rozpieszcza wnuków. Kiedy się z nimi widzi zawsze mogą liczyć na jakiś prezent.

- Dziadkowie są od rozpieszczania, pozwalają wnukom na wiele – dodaje. - Najmłodsza wnuczka Malou przychodzi nawet czasami do mnie i do żony, by poskarżyć się, że mama na nią krzyczała, gdy coś narozrabiała.
Marian Lichtman cieszy się też, że najstarszy wnuk rozmawia z nim po polsku. Jednak najlepiej mówi w ojczystym języku najmłodsza Malou, która raz w tygodniu chodzi łado polskiej szkoły. W Danii nie obchodzi się Dnia Babci i Dziadka, ale wnukowie pana Mariana kontynuują polską tradycje. W najbliższy weekend odwiedzą dziadków w Polsce.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki