Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZWiK przekaże darowiznę powodzianom z Dubidz pod Pajęcznem

Jolanta Baranowska, Zbigniew Rybczyński
Tak wyglądało gospodarstwo państwa Piątków w czasie czerwcowej powodzi
Tak wyglądało gospodarstwo państwa Piątków w czasie czerwcowej powodzi Zbigniew Rybczyński
Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi przekaże 4,5 tys. zł darowizny państwu Zenonowi i Marii Piątkom ze wsi Dubidze w powiecie pajęczańskim. Gospodarstwo państwa Piątków ucierpiało najbardziej podczas czerwcowej powodzi.

Miejska spółka ZWiK w Łodzi zdecydowała, że pomoże rodzinie, która ucierpiała w wyniku powodzi. Chodzi o małżeństwo z gminy Dubidze, przez którą w czerwcu przeszła ogromna ulewa.

- Nasza firma zdecydowała się na przekazanie pomocy dla najbardziej poszkodowanych przez żywioł państwa Piątków - mówi Anna Bylewska-Juszczak z wydziału komunikacji społecznej łódzkiego ZWiK. - Darowizna będzie wynosiła 4 tys. 500 zł. Przekażemy ją przelewem, ale symboliczny czek zostanie wręczony rodzinie przez prezesa spółki w środę.

Państwo Maria i Zenon Piątkowie to małżeństwo, które mieszka razem z dorosłą córką. - Na pewno wszyscy pamiętają nocną ulewę, która nawiedziła gminę Dubidze 11 czerwca - dodaje Anna Bylewska-Juszczak. - Połowa wsi Dubidze została wtedy zalana. Największe straty poniosła wtedy rodzina państwa Piątków.

Rodzina dostała pieniądze z ubezpieczenia, ale ta pomoc okazała się niewystarczająca. - Piątkowie nie są bogatą rodziną, ale bardzo honorową - dodaje pracownik wydziału komunikacji społecznej w ZWiK. - Mieszkają w nie najlepszych warunkach. Ale nie korzystają z pomocy opieki społecznej. A do tego pan Zenon niedawno złamał nogę. Do tej rodziny powinna trafić pomoc. Niech darowizna z funduszy firmy będzie wyrazem społecznej odpowiedzialności biznesu.

Mieszkańcy Dubidz przeżyli w czerwcu dramatyczne chwile. Po ulewnych deszczach zalane zostały piwnice domów, budynki gospodarcze, a w kilku gospodarstwach woda dostała się także do mieszkań. Straty były ogromne. Na ulicy było około 70 cm wody. Strażacy próbowali opanować sytuację, ale woda cały czas napływała wartkim strumieniem z okolicznych, wyżej położonych miejscowości.

- Gdy kończyłem wypompowywać pierwszą wodę, nagle nie wiadomo skąd nadeszła potężna fala - opowiada Zenon Piątek. - Nie było nawet szans, żeby próbować ratować np. meble. Piwnice były całkowicie zatopione, a w całym mieszkaniu było około 20 cm wody. Praktycznie dorobek całego życia poszedł na marne. Jedynie trochę odzieży udało się uratować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki