50-lecie pracy artystycznej. Pewnie nie o taki prezent chodziło Wiktorowi Zborowskiemu ZDJĘCIA

ZOBACZ ZDJĘCIA

A jednak, byliśmy w błędzie i teraz już wiemy, że człowiek uczy się całe życie, my także.
A szybko przechodzimy do meritum, nurtującej nas sprawy.
Wiktor Zborowski, jeden z najbardziej charyzmatycznych, rozpoznawalnych i lubianych polskich aktorów, z okazji 50-lecia pracy artystycznej, został uhonorowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.

Na ekranie zadebiutował w odcinku „Czterdziestolatka” pt. „Karta ze Spitzbergenu, czyli oczarowanie”. Później zagrał m.in. w filmach „Kogel-mogel” (1988 r.) Romana Załuskiego, „Ogniem i mieczem” Jerzego Hoffmana (1999 r.), a także w serialach „Lalka” Ryszarda Bera (1977 r.), „Jan Serce” Radosława Piwowarskiego (1981 r.) i „Alternatywy 4” Stanisława Barei (1983-1986 r.). W ostatnich latach można było oglądać go w filmach „Pokot” Agnieszki Holland i Kasi Adamik (2017 r.), „Mowa ptaków” Xawerego Żuławskiego (2019 r.), „Czarny mercedes” Janusza Majewskiego (2019 r.) oraz „Koniec świata czyli Kogel Mogel 4” Anny Wieczur (2022 r.).

Widać jednak, że 56-letnia Beata Kawka, młodsza koleżanka po fachu, nie zamierzała pochylać głowy, w uznaniu dla aktora. Trzeba przyznać, że ostro wypaliła w internecie, pisząc takie oto słowa: „Och, ach! Nie pojmuję zachwytów. Bo to f...t zdradzający permanentnie swoją żonę. Łasy na młode aktorki, takie jak ja przed laty, na kabaretowych trasach. No, chyba że to przyjaciel zwierząt, to co innego”.

Zborowski tak odpowiedział w jednym z wywiadów: – Oczywiście wiem, kto to jest Beata Kawka, bo to jest moje środowisko, ale nigdy nie byliśmy szczególnie blisko. Znamy się po prostu, ale nie chciałbym tego komentować. Nie wiem, o co w tym chodzi, to jest zadziwiające i dosyć przykre. 

Komentarz Beaty Kawki szybko zniknął z sieci, a aktorka na razie milczy w tej sprawie.