Pomysł, aby pedałowaniem wytwarzać prąd zna każdy rowerzysta - tak działają przecież lampki oparte na dynamie. Ale Michał Niełaczny, doktorant z Politechniki Łódzkiej i kolarz torowy, postanowił pedałowaniem ładować smartfony. Służą do tego rolki mocy. Obracają się z jazdą zamocowanego na nich roweru stacjonarnego. Po treningu kolarz podłącza komórkę do pełnego „mocy” akumulatora w rolkach, może też zabrać ze sobą wytworzony zapas energii.
Wyjątkowy FabLab z Łodzi
Rolki mocy to jeden z 19 pomysłów dopracowanych podczas trwającej cztery miesiące Akademii Prototypowania i Fabrykacji (APiF). Jej finał odbył się we wtorek na terenie dawnej fabryki WiMa, gdzie działa FabLab Łódź.
„FabLab” to jedno z kilku modnych słów, powstałych już w XXI wieku (jak „start-up”), związanych z działalnością na styku biznesu i nowych technologii. Pierwsze FabLaby powstawały przy amerykańskich uczelniach - obecnie dają możliwość zrealizowania „przyniesionych” tam projektów przy pomocy na przykład drukarki 3D albo wycinarki laserowej.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Na Politechnice Łódzkiej testują wirniki do superhelikopterów [ZDJĘCIA,FILM]
Badacz polskiego ruchu wytwórców, Marcin Zaród, przyglądający się mu z powodu powstającej pracy doktorskiej na Uniwersytecie Warszawskim, twierdzi, że łódzki FabLab jest wyjątkowy.
- Nie tylko łączy wiedzę z różnych dziedzin, ale strukturyzuje ją i prowadzi wymianę doświadczeń w obrębie grupy o różnych specjalnościach zawodowych. W tej chwili mało który FabLab daje takie możliwości - twierdzi Marcin Zaród.
FabLab Łódź działa jako fundacja. W części dawnej fabryki WiMa odbywają się rozmaite zajęcia - od kursu tworzenia gier komputerowych do warsztatów pszczelarskich albo tych pod tytułem „Pimp my bike”, co można tłumaczyć jako „odpicuj mi rower”.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Akademia Prototypowania i Fabrykacji. Kołyska "buja" w reakcji na płacz, a rower ładuje akumulatory
Jak opisuje swoją działalność fundacja, utrzymuje FabLab Łódź dzięki pracy ochotników oraz pieniędzy przekazanych od sponsorów.
Trwająca od lutego Akademia mogła się odbyć z dużym rozmachem, bo FabLab Łódź pozyskał na APiF możnego sponsora - to, działający w takich branżach jak automatyka, robotyka i energetyka, międzynarodowy koncern ABB, który ma swoje zakłady w Łodzi i w pobliskim Aleksandrowie Łódzkim.
W bezpłatnych warsztatach APiF wzięło udział 28 młodych osób, wyłonionych w lutowej rekrutacji. Organizatorzy poszukiwali „kreatywnych studentów, absolwentów, konstruktorów, inżynierów czy też projektantów - każdego, kto ma zapał do pracy nad swoimi praktycznymi umiejętnościami”. Odzew był spory - do naboru zgłosiła się prawie setka kandydatów.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Akademia składała się z dwóch modułów tematycznych - Elektroniki i Programowania oraz Prototypowania i Fabrykacji, w ramach których odbywały się zajęcia teoretyczne i praktyczne prowadzone przez członków FabLabu oraz zewnętrznych ekspertów. Uczestnicy uczyli się między innymi podstaw elektroniki oraz obsługi i obróbki materiałów z pomocą nowoczesnych narzędzi - w tym drukarki 3D.
Kołyska reagująca na płacz i „bezpieczny” plecak
Z tymi zadaniami poradziły sobie nawet osoby niezwiązane podczas studiów z kierunkami ściśle inżynieryjnymi: jak Monika Gal, matematyczka (ale o specjalności finansowej). Absolwentka Uniwersytetu Łódzkiego zaprojektowała podróżny plecak tekstroniczny z własnym zasilaniem.
- Moim założeniem było stworzenie trzech elementów, które unowocześnią typowe plecaki miejskie - tłumaczyła Monika Gal. - Sercem projektu został własnoręcznie zbudowany powerbank, który pobiera energię za pomocą ogniw słonecznych zamontowanych na tylnej ścianie plecaka. Zostały zamontowane też ledy, umieszczone z przodu i z tyłu plecaka. Promieniują one światłami pozycyjnymi i ostrzegawczymi. Spełniają najważniejszą funkcję: zapewniają bezpieczeństwo osobom podróżującym nocą zwiększając ich widoczność.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Festiwal Łódź Design: Najlepsze projekty w konkursie "make me!"
Elżbieta Kosiorek, absolwentka architektury, a obecnie graficzka i designerka, kandydowała do Akademii z pomysłem na aerodynamiczne sanki, jeżdżące latem. Jednak na gali we wtorek 7 czerwca prezentowała LU_LU, czyli prototyp kołyski, która reaguje ruchem na dźwięki o określonej głośności.
- W moim otoczeniu pojawiło się ostatnio sporo małych dzieci i związane z tym zmęczenie ich rodziców. Stąd inspiracja - mówiła Elżbieta Kosiorek. Kołyskę można zaprogramować tak, aby zaczęła „bujać” w reakcji na płacz dziecka - wykorzystując zamianę energii fal dźwiękowych (zbieranych przez mikrofon) na kinetyczną.
Zdaniem projektantki kołyski, jej pomysł może sprawdzić się nie tylko w domowych sypialniach maluszków, ale także w instytucjach - na przykład w szpitalach pediatrycznych.
Z kolei Damian Żurawiecki wierzy, że ludzie mogliby kupować jego ognisko XXI wieku. Prototyp złożony ze sklejki i tworzywa, zawierającego oświetlenie LED, „pali się” i dostarcza ciepło, które można poczuć zbliżając dłonie do „płomienia” - według autora, nie trzeba więc rozpalać prawdziwego, niebezpiecznego, ogniska na przykład w działkowym ogródku.
- Razem z FabLabem daliśmy możliwość wyciągnięcia z szuflady trzymanych tam wizji, co jest zgodne z naszym hasłem „od pomysłu do przemysłu” - mówi Jacek Pielka, dyrektor do spraw komunikacji w ABB.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Bolid studentów Politechniki Łódzkiej najlepszy na międzynarodowych zawodach we Francji [ZDJĘCIA]
Firma swoim wkładem w Akademię Prototypowania i Fabrykacji chciała jednak przede wszystkim „rozpalić” zapał do wynalazczości w młodych ludziach. Jacek Pielka nie ukrywa, że część tak „rozpalonych” konstruktorów widziałby w zespołach badawczych ABB.
Przegląd najważniejszych wydarzeń tygodnia w Łódzkiem. 30 maja - 5 czerwca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?