MKTG SR - pasek na kartach artykułów

autostrata A2

Kurs na Łódź
Sławomir Sowa
Sławomir Sowa Dziennik Łódzki/archiwum
Czego w Polsce brakuje, aby porządnie i na czas budować drogi? Patriotyzmu i paru godzin lekcji z historii. Nie od Mieszka I, tylko historii budowy autostrady A2 w Łódzkiem.

Autostradę A2 od Strykowa do Warszawy na Euro 2012 mają uratować dla nas Chińczycy, ale nie wiadomo czy uratują, bo zalegają z płatnościami polskim podwykonawcom. Dziwni ci polscy podwykonawcy. Zamiast w patriotycznym czynie zasuwać przez siedem dni w tygodniu, oni pytają o pieniądze. Za nic mają, że możemy skompromitować się w oczach Europy.

Ponieważ na patriotyzm nikogo się przy budowie autostrady nie nabierze, minister Grabarczyk powinien poświęcić trochę swojego cennego czasu na przestudiowanie dziejów budowy A2 na odcinku od Strykowa do zachodniego krańca województwa łódzkiego (ponad sto kilometrów). Budowa miała się rozpocząć wiosną 2003 roku i skończyć po 22 miesiącach. Ale nie zaczęła się ani wiosną, ani jesienią 2003 roku, tylko półtora roku później. Przez całe te półtora roku w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zapewniano, że może i zacznie się trochę później, ale skończy się na czas i termin oddania autostrady do użytku pozostał niezmieniony - 2005. Ktoś inteligentny policzył wtedy, że od jesieni 2004 do jesieni 2005 nijak nie wychodzą 22 miesiące przewidziane na budowę. Wtedy zadziałał element patriotyczny. Może i inni potrzebowaliby 22 miesięcy, ale my, Polacy, zdążymy w 15 miesięcy. Do 15 miesięcy też trochę brakuje? Sprężymy się. Tak się sprężyli, że A2 oddano latem 2006 roku. Jak drut - 22 miesiące. Powód tego lania wody był prosty - jesienią 2005 roku były wybory i trzeba było kłamać, że autostradę skończy się na czas.

Teraz też idą wybory, ale przecież nikt rozsądny nie posądzi ministra Grabarczyka, że leje wodę, aby tylko wybory wygrać. Na pewno wierzy, że skończy tę A2 do Warszawy na Euro 2012. Wbrew niepatriotycznej postawie polskich podwykonawców chińskich mistrzów. Jeszcze słówko z historii budowy A2. W 2005 roku ówczesny wojewoda łódzki i GDDKiA twierdzili, że pojedziemy A2 do Warszawy w roku... 2008. Szerokiej drogi!
Sławomir Sowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki